Pomysł na rozpoczęcie filmu niczego sobie (przyznajcie w ilu filmach akcji pojawia się motyw odnalezienia swojego zdjęcia na stronie zaginionych, hę?). Szkoda tylko, że to jedyny plus filmu. Aktorzy fatalni, co podkreślone jest beznadziejnymi dialogami (patrz scena, gdy budzą się na tym w lesie - rozmowa o płaczu to mega ubaw), poza początkiem rozwiązania tandetne i sztampowe albo bezsensowne (jak to się stało, że główny bohater zapamiętał adres domu Martina? albo skąd wzięła mu się potrzeba uciekania przed CIA, przecież zareagował tak zanim jeszcze ktokolwiek go przed nimi ostrzegał...). Film do obejrzenia kiedy chce się zresetować mózg, inaczej nie polecam.