Od kiedy to agenci FBI mają słuchawki bluetooth, zamiast ich oryginalnych słuchawek, mająceych stałe połączenie a nie telefoniczne? Nie dość że fabuła jest totalnie głupia, to aktorzy są jeszcze do d.... . Gra brzydka dziewczyna i tępak, który załatwia wyćwiczonego i uzbrojonego byłego agenta. Do tego jest jeszcze otyły agent FBI, który jest prawie równie ociemniały co główny bohater. Pomijam to że gra głównego bohatera i jego kolegi afroamerykanina przy ich spotkaniach jest totalnie głupia. W tym filmie nie ma nic poza idiotą, który staje się lepszy od wyćwiczonych agentów i brzydkiej dziewczyny. Cały film jest żałosny i nie poleciłbym go nawet dzieciom z podstawówki, chyba że jako dobranockę. A nazywanie go drugim Bourne'm to przegięcie.