Jak na "gonionego" - to nawet przyzwoity, zbudowany solidnie, z ciekawym punktem wyjścia. Proste obrazy ukazujące "dojrzewanie" postaci - najpierw jadąc na imprezę jedzie sobie na masce i skacze, budzi skacowany na trawie - potem w zagrożeniu musi skakać z samochodu, spać w lesie na ziemi by ratowac życie. Zaskakująca scena walki z ojcem tez budzi zaskoczenie - a potem znajduje uzasadnienie. Oczywiście najwiekszym uzasadnieniem jest konwencja gatunku - kino akcji, gdzie co i rusz pojawia się zagrożenie, wszyscy okazują się agentami i trzeba skakać, biegać i się bić. Ten film nie jest po to, by wierzyć w scenariusz - po to by się pobawić. Pobawiłem się nieźle. Na marginesie - Lautner rozczarował. Lilly Collins nie. :)