Film bezpośrednio po premierze wyśmiewany, wyszydzany przez krytyków (mówili o "kolejnym bareizmie", czyli głupiej, pustej komedii), ale po latach doceniony. Dla mnie jest to komedia lepsza nawet niż późniejsze filmy Stanisława Barei, z "Misiem" włącznie. Porównałbym ją do "Człowieka z M3" - taka komedia "perypetiowo"-obyczajowa.