Po tym filmie przekonałem się, jak wiele zmienia tłumaczenie lektorskie. Obejrzałem dwie wersje, jedną z lat 90 i drugą współczesną. I choć pierwsza przegrywała jakością obrazu, bo była w wersji SD, to jednak tłumaczenie w starym stylu typu VHS biło na głowę to znajdujące się na drugiej wersji w jakości HD.
Mógłbym powiedzieć, że oglądałem praktycznie dwa różne filmy przedstawiające tą samą historię.
Dlatego moja pierwsza ocena tego filmu to 6/10, ale po obejrzeniu ciekawszej wersji lektorskiej, ocena wzrosła do 8/10. Tym samym z filmu raczej średnio-lepszego stał się on filmem godnym obejrzenia, do którego na pewno będę wracał.
Że też jeszcze nikt do tej pory nie wpadł na pomysł dwóch ścieżek audio na jednej płycie, by widz mógł sam wybrać, czy woli lektora z VHSu, który często klnie soczyście, doskonale wpisując się w fabułę, lub lektora z TV, posługującego się salonowymi zamiennikami, którego można obejrzeć np. w towarzystwie dzieci