Filmu niniejszego nie polecałbym nikomu, kto szuka ekranizacji Kafki, bo mu się nie chce czytać książki. Jest to osobne dzieło, a właściwie rozbudowany do niego szkic. Można pomarzyć o tym co by mogło powstać, gdyby Welles miał do dyspozycji hollywoodzki budżet. Niemniej jednak warto zobaczyć tę wersję „Procesu” – choćby dlatego, iż reżyser uważał ten tytuł za swoje największe dokonanie.
Więcej na:
http://komet.blox.pl/2012/06/Geniusz-czyta-geniusza.html