Gniot totalny. Uważałem, że jest to film niepotrzebny bo obcy był świetną serią, pełną i zamknietą. Ale nie spodziewałem sie, że producenci zaserwuja nam coś tak okropnego. Kaszankę. Kaszankę za 150 milionów dolarów. Brak słów, w tym filmie nie ma obsolutnie nic. Nic go nie ratuje. Jest sztuczny, nielogiczny, a druga polowa to największe nudy jakie przeżyłem w kinie, a przeżyłem wiele. Nie wiem, no może nie 1, ale nie więcej niz 2.
Słowo sie rzekło 2/10
Wg. mnie ciekawie liźnięto trochę świata z obcego. Pokazano Space Jockey'ów bez kombinezonów, ciekawe odmiany Obcego (m.in. jakąś pierwotną odmianę Alien Jockey'a itd. tylko zastanawiają mnie dalsze rozwoje.. bo Obcy skądś w końcu musieli zgarnąć w genach umiejętność znoszenia jaj! tutaj był przykład porodu, a nie wyklucia z jaja zarodnika do zapłodnienia. film daje dużo do myślenia i rozbudowania wyobrażeń o świecie "Alien". najistotniejszy element łączący filmy - Space Jockey i jego statek! pozdrawiam
Idąc tym tokiem rozumowania, wszystkie filmy można uznać za niepotrzebne. Kulturą nie nakarmisz rodziny, lol :)
Nie ma absolutnie nic? Ten film jest pięknie nakręcony, ma wspaniałe zdjęcia i świetną scenografię (mimo, iż w większości to oczywiście CGI). Do tego bardzo dobra muzyka i ciekawe postaci. Poza Shaw i Davidem jest to chociażby Vickers (SPOILER!) która w scenie ze swoim ojcem, gdy mówi że czas jego panowania (życia) dobiegł końca i to jest naturalna kolej rzeczy paradoksalnie staje się bardzo ludzka - widzimy, że nie chodzi jej o to, żeby przejąć majątek ojca, i że tak naprawdę ona go kocha, co w obliczu relacji Weylanda z Davidem rzuca to nowe światło na jej postać.
Porównania z Obcym Prometeusz rzeczywiście nie wytrzymuje, ale moim zdaniem takie porównanie jest nie bardzo na miejscu, jako że Scott sam zapowiadał, że to nie jest prequel, że jest to inny film. Ja chyba w końcu mu uwierzyłem i efekt jest taki, że się nie zawiodłem na Prometeuszu. Klimat filmu (zgoła inny od Obcego przecież) bardzo mi się spodobał i powiem szczerze, że zaczynam się nawet zastanawiać nad serduszkiem (śmiało - linczujcie jeśli chcecie). Nie ustrzegł się oczywiście błędów i niedoróbek (chociażby to, jak zachowuje się czarna maź) ale biorąc pod uwagę że będzie wersja reżyserska i kontynuacja wiele z tych niedoróbek może tak naprawdę okazać się niedopowiedzeniami.
Być może moja ocena jest zawyżona, ale 2/10 to chyba trochę za mało. Ale cóż -każdy ma prawo do własnej opinii i jak długo się opinię innej osoby szanuje to wszystko jest ok.
Akurat wątek z Vickers i ojcem został także zwalony. Vickers zamiast bycia postacią tragiczną, zamiast pokazania jej ludzkiej strony po stracie ojca którego kochała a następnie uśmiercenia jej w jakiś poważny sposób to staje się na końcu postacią komiczną i zostaje zapamiętana jako głupia blondynka z horrorów klasy B ginąca w mega durny sposób. 2/10 to trochę za mało dla Prometeusza ale 3/10 to już jest w sam raz.
Vickers była androidem a andoidi nie miały uczuć więc jak miał ja pokazać reżyser z ludzkiej strony ;/ no i kogo miała opłakiwać-może twoją żałosna wypowiedź na jej temat
Pieprzycie farmazony jak trzy po trzy jeden po drugim współgra w głupocie przy jednej anegdocie pomyśl rusz mózgownicą dlaczego tak a nie inaczej w filmie jest wszystko pokazane reżyser to pokazał w scenach,dialogach,zachowaniu bohaterów wystar tylko do was tępych szaraczków temat jest za trudny do ogarnięcia i piszecie jakieś brednie o filmie który jest arcydziełem
Nieee byłaaa androiideeem. Vickers była człowiekiem, wyrodną córką Weylanda ale mimo to do końca go kochała i ostrzegała że jak pójdzie do inżyniera to zginie. David był przybranym synem Weylanda zaprogramowanym tak aby przypominać w zachowaniu człowieka, Weyland go wybrał bo nie podlegał procesom starzenia i śmierci a właśnie tego pragnął bogaty dziadek. Vickers chciała być tym czym David aby zasłużyć na ojcowską miłość. Z kolei David nie kochał Weylanda, nie znał tego pojęcia bo był tylko maszyną. Pomysł był fajny ale zrealizowany fatalnie bo zamiast skupić się na emocjach i aktorstwie to Scott pokazał beznadziejne stworki i głupie zgony w tym Vickers która zginęła jak ostatnia idiotka. Co innego Łowca androidów gdzie postacie były odegrane znakomice a dramaturgia nie przytłoczona idiotycznymi sytuacjami i zachowaniami.
Jak ty ten film oglądałeś skoro twierdzisz, że Vickers to android? Narażasz się na śmieszność i jeszcze obrażasz innych, sam najwyraźniej nic z filmu nie rozumiejąc. Choć nie wiem jak można pogubić się tak bardzo w tak prostym filmie. Mój dziadek mawial że im mniej deklaracji składasz tym na mniejszego wychodzisz głupka. Weź to do siebie bo farmazony to ty pieprzysz, a nie inni.
2 na 10 :/
Więc to tylko świadczy o twoim ilorazie inteligencji który w tym przypadku wynosi mniej niż 0.
Żeby ocenić film na 2 to należy mieć naprawde mocne argumenty, a Ty ich nie masz.
Za to ty jesteś świetny w obrażaniu i ubliżaniu. Gratuluję. Zawsze mozesz powiedzieć, że cos tam potrafisz.
powiem ci krótko bo widzę że jesteś oporny na wiedzę i ciężki do zaj*bania !!!!....Pier**lisz facet bzdury !!!!