PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322815}

Prorok

Un prophète
2009
7,3 34 tys. ocen
7,3 10 1 34436
7,6 22 krytyków
Prorok
powrót do forum filmu Prorok

Słownik Kopalińskiego:
szmira bezwartościowy utwór lit. (spektakl teatr., film); por. kicz.

Będzie od myślników:

- realia:
1. Okazuje się, że we Francji można zrobić krwawą jatkę w środku miasta przy wielu świadkach i zwyczajnie sobie odjechać. Gratuluję rozumu autorowi scenariusza!
2. We francuskim więzieniu można też chodzić sobie bez nijakiego nadzoru, więźniowie urządzają sobie zebrania, a jakże! Jeśli tak wygląda system penitencjarny we Francji to moje gratulacje po raz drugi!

- psychologia postaci:
1. Główny bohater jest dziwnym zlepkiem, nieprzystających do siebie zachowań, wszędzie okazuje strach, jest zwyczajnym żółtodziobem, a traktowany jest jakby był najgorszym bandziorem (nawet nie potrafi pistoletu utrzymać w ręku).
2. Większość wyznawców Allaha w tym filmie jest głęboko religijna, a jednocześnie ma głęboko "gdzieś" moralność".

- sensowność:
1. Po co i dlaczego są te przygłupie wstawki z zamordowanym Arabem? Czy jest w nich jakiś sens? Nie są one wyrzutami sumienia bohatera ani niczym innym nie są. A już ostatnia scena kiedy ów trup opowiada od Mahomecie i jego wizji to ma się tego tego filmu jak... w ogóle się nie ma. Totalny bezsens.
2. Czasem w filmie pojawiają się jakieś podpisy pod postaciami. Po co? To chyba tylko ten od scenariusza raczy wiedzieć? A może uważa, że ludzie są jacyś przygłusi i nie usłyszą jak kto ma na imię? Proponuję by od tej pory w każdym filmie każdy bohater był podpisywany, by uniknąć wszelkich nieporozumień.
3. Tytuł filmu. Nijak się ma do filmu. Ani z tego chłopaka prorok, ani motyw proroka gra ważną rolę w tym filmie (w zasadzie został tylko wspomniany w mało istotnym dialogu). Cóż, ja ten film zatytułowałbym "Żyletka", bo już ona jest ważniejsza jak ten prorok;-)

- zdjęcia:
film kręcony przez jakiegoś paralityka (bez obrazy dla chorych) i to jeszcze u cioci na imieninach. Kompozycja obrazu to poniżej zera, pełno kadrów z bezsensownie przestrzeloną ostrością, która nie jest środkiem wyrazu, a tylko "przeszkadzajką"

- gatunkowość:
zdecydowanie nieudana próba połączenia filmu "gangsterskiego" (piszę w cudzysłowie, bo do filmu gangsterskiego to jeszcze daleka droga) z jakiś filmem refleksyjnym (sceny z nad morza, z samolotu, ta sarenka) i ma się wrażenie jakby się oglądało dwa różne filmy. Albo się je krwistego kotleta albo lody, a jak się je dwa dania jednocześnie to można się domyślić jak to smakuje.

- dialogi: pisał je jakiś analfabeta - ktoś kogoś o coś pyta, ten drugi mówi o czymś innym.

- banalność: cały film, ale zakończenie to już poraża. Całkowity brak jakieś pointy.

Podsumowując, jest to marna (powinno tu być jakieś obraźliwe słowo zamiast marna) imitacji filmów gangsterskich i "więziennych". Jak ktoś chce zobaczyć coś dobrego to niech jeszcze raz obejrzy "Ojca chrzestnego" i "Skazanych na Shawshank" i lepiej nie traci czasu na tą francusko-włoską produkcję dla... dla nikogo. Bo ja nie mam pojęcia po co ten film zrobili.

Napis na ulotce tego filmu głosi "Wyobraźcie sobie "Chłopców z ferajny" z francuskim akcentem i papierosami Gauloises zamiast włoskiego spaghetti. Ja sobie wyobrażam, ale to na pewno nie jest ten film.

ocenił(a) film na 8
czasomierz

hmmm to nie jest film dokumentalny, więc Twoje aluzje do realiów są z palca wyssane. Nie miał być też filmem przepełnionym momentami do refleksji, nie wiem gdzie się naczytałeś o tym filmie i czego. Jeśli chodzi o swobodne poruszanie się, to chyba nie oglądałeś dokładnie, mogli to czynić tylko Ci, którzy mieli układy ze strażnikami.

Co do głównej postaci. Znalazł się w nowej sytuacji, która go przerastała na początku, więc stąd ten strach. I kolejny raz nie oglądałeś uważnie. Jego szacunek wśród pozostałych więźniów wynikał z trzymania z Korsykanami.

Moralności nie będę komentował, jedno z drugim się nie wyklucza.

Film nie jest oznaczony jako gangsterski, konszachty i sama działalność mafii nie jest tu najważniejsza, a próba odnalezienia się głównego bohatera w więziennych realiach.

Czy mógłbyś podać jakiś przykład z nielogicznością dialogów? Pewnie ściągnąłeś jakieś liche napisy i wołasz o pomstę do nieba.

Porównujesz Ojca Chrzestnego z Prorokiem? Nie sądzisz, że te filmy dotykają zupełnie innej materii? Bezsensowna próba konfrontacji.

Looney_Kermit

Czyli to jest film fantasy tak;-)? Czy to, że to nie jest film dokumentalny zwalnia go z tego by "się kupy trzymało"? Równie dobrze mogliby pomóc mu kosmici w tej akcji na ulicach miasta i byłoby równie realnie. To, że niektórzy mieli układy ze strażnikami to jedno, a to, że wszyscy poruszali się swobodnie to drugie np. Arabowie którzy nie mieli układów i byli ogólnie pogardzani w pewnym momencie urządzają sobie zebranko w bibliotece więziennej. To co się dzieje w więzieniu w ogóle dość śmiesznie nierealnie wygląda od środka, polecam polską "Symetrię". Tam można zobaczyć coś bardziej realnego.

Jeśli chodzi o moralność to właśnie, że się wyklucza. Człowiek prawdziwie wierzący (a na takich pozowano niektórych Arabów) po prostu nie będzie robił takich rzeczy i już.

Film oglądałem w kinie, więc napisy powinny być dobre, poza tym znam francuski. Niczego o nim wcześniej nie czytałem. Czytałem o nim po obejrzeniu na ulotce, która była w kinie, a tam pojawiły się takie porównania, więc je komentuje.

ocenił(a) film na 8
czasomierz

czyli jak? Wszystkim filmom sensacyjnym obniżamy noty do samej podłogi bo są nierealne, aby ludzie ginęli na ulicach, a bohaterowie opuszczali miejsce jakby nigdy nic, tam gdzie pościgi przez pół miasta też obniżyć, bo jak to, policji tam nie ma?, co to za filmy nielogiczne?

Film trzyma się kupy w kinematograficznym znaczeniu, on nie jest filmem dokumentalizowanym. Jest zwykłą produkcją dla mas, co by sobie zobaczyli w kinie.
Nie czytałeś o filmie? No to może popełniłeś błąd , mogłeś przeczytać o czym jest, zobaczyć otagowanie gatunkowe.
Jeśli chciałeś/chcesz zobaczyć zwykły więzienny realizm dnia codziennego, to wystarczy włączyć National Geographic, tam chyba nadal leci seria "Najcięższe więzienia w Stanach".

Więc może przestrzeżmy innych. Chcesz zobaczyć więzienny film nie odbiegający od rzeczywistości obejrzyj "Symetrie", a jeśli zwykły film z domieszką więziennego życia wybierz "Proroka".

Looney_Kermit

o, kermit, dobrze mowisz, polac Ci.

czasomierz

"Jeśli chodzi o moralność to właśnie, że się wyklucza. Człowiek prawdziwie wierzący (a na takich pozowano niektórych Arabów) po prostu nie będzie robił takich rzeczy i już."

Nie zauważyłem u więźniów arabskich jakieś głębokiej i prawdziwej wiary. To, że się modlili? Włoscy gangsterzy w filmach też są praktykującymi katolikami. Chodzą do kościoła, spowiadają się, ba nawet są ojcami chrzestnymi swoich siostrzeńców, jak to było w przypadku Michaela Corleone. Więc w czym problem? Myślisz, że wyznawca islamu różni się od katolika w swym zakłamaniu? Myślisz, że arab nie pije alkoholu, nie chodzi na dziwki, nie kradnie, nie morduje by za chwile walić czołem o posadzkę w meczecie?

Co do poruszania się po więzieniu, to ktoś zauważył, że mieli ten przywilej tylko niektórzy. Jest scena w filmie, kiedy Luciani pyta się Malika czy ma swoich klawiszy, odnośnie interesu z haszem. Ten mówi, że nie. A Luciani wściekły mówi: Jak to nie. Przecież masz "Luciani" wypisane na czole! Więc spotkanie w bibliotece jakąś wielką rewelacją dla mnie nie jest. Malik znany był jako człowiek Lucianiego, który praktycznie rządził więzieniem.

Akcja na ulicy. A cóż to za fantasty wg Ciebie? Cała akcja mogła potrwać może z minutę, dwie, jeżeli nie weźmiesz pod uwagę zwolnienia obrazu w aucie. I co? Zaraz miała zjawić się kawaleria policji w pogoni za arabami? Jaja sobie robisz? Na ulicę wpada arab i strzela do klientów w aucie jak do kaczek. Nie wmówisz mi, że będąc tam, zachowałbyś zimną krew, zapisał numery wozu i grzecznie zadzwonił na policję. Jest coś takiego jak łut szczęścia. Może Malik z kolegą trafili w czas i miejsce. Trochę się czepiasz moim zdaniem.

Też nie bardzo czaję gdzie te nielogiczne dialogi. Może nie zwróciłem uwagi.


Co z tym zakończeniem? Dla mnie sprawa jest prosta. Luciani, który traktował Malika jak psa, szkolił go, zrobił z niego psa obronno - zaczepnego, został przez tego psa pogryziony. Tyle.



Nazwanie tego filmu szmirą, to wielka przesada wg. mnie, ale każdy ocenia jak mu się podoba tylko na świecie powstało filmów 100 razy gorszych niż "Prorok" a u Ciebie skala już się skończyła.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
czasomierz

Ad "realia". Jak napisał GumCo takie rzeczy dzieją się w wielu krajach, więc dlaczego nie we Francji?

Ad "psychologia postaci". 1) O tym między innymi jest ten film. Jak to się dzieje? Najpierw dużo w tym przypadku, a później umiejętne wykorzystywanie go, które ostatecznie prowadzi na szczyt. 2) To jest właśnie psychologicznie prawdopodobne, zwłaszcza w więzieniu. Większość tzw. wierzących nie żyje wcale swoją wiarą. Gdyby miało być inaczej, polskie społeczeństwo byłoby jednym z najbardziej cnotliwych na świecie.

Ad "sensowność". Świadomy odbiór filmu polega na stawianiu sobie takich pytań i poszukiwaniu na nie odpowiedzi. Jeśli znajdowanie ich przychodzi z trudem, to nie znaczy przecież jeszcze, że ich nie ma. Ostatnie pytanie przypomina mi analogiczne odnośnie do "Słonia" Van Santa.

Pointa jest i dla mnie na przykład aż nazbyt wyrazista. Chociaż właściwie jest więcej niż jedna, więc nie tak źle.

czasomierz

Większość Twoich zarzutów jest - łagodnie mówiąc - niepoważna. Forma zdjęć, czy napisy w kadrach (nie tylko z imionami bohaterów, ale także informujące o mijającym czasie: np. "Pierwsza rocznica", czy "40 dni i 40 nocy") służą - między innymi - uatrakcyjnieniu strony wizualnej, jej "udokumentalizowaniu", a jednocześnie "z-MTV-zowaniu". Audiardowi udało się dzięki temu stworzyć film jednocześnie nowoczesny i staroświecki - fajny efekt.
Wizja więzienia i fakt, że "prorokowi" udaje się uciec po masakrze dokonanej na ulicy podkreśla jedynie oskarżycielski podtekst filmu (wymierzony we francuski system bezpieczeństwa i sprawiedliwości). Że we Francji nie jest najlepiej z bezpieczeństwem wiadomo choćby po zamieszkach sprzed kilku lat, w trakcie których niezidentyfikowani ludzie mogli podpalać dziesiątkami samochody na ulicach, a nie zostali złapani na gorącym uczynku. Natomiast korupcja w więziennictwie to zapewne norma w większości krajów, nawet jeśli się o tym głośno nie mówi.
Ludzie z Al-Kaidy uderzający samolotami w World Trade Center także robili to w imię "świętej wojny", a ich czyn miał im zapewnić Raj z hurysami. A więc mordowali, bo byli religijni. Nie widzę więc zatem nic dziwnego, że przestępcy we francuskich więzieniach modlą się do Allacha.
Główny bohater nie jest "zlepkiem" dziwnych zachowań właśnie - między innymi - dlatego, że pojawiają się owe - odrzucone przez Ciebie z powodu niezrozumienia - sceny z zamordowanym Arabem. Pokazują one między innymi, że - chociaż pamięć morderstwa jest w nim wciąż żywa - nauczył się żyć z wyrzutami sumienia (co mu zapewne pomogło robić karierę w gangsterce).
Tytuł jest o tyle istotny, że jego "proroctwo" o sarnach uchroniło go przed śmiercią z rąk krewnego zamordowanego Araba i - jednocześnie - ułatwiło mu późniejsze wydarzenia, w których wyniku awansował na guru arabskich więźniów.
Dialogi - bardzo płynne i zawsze zrozumiałe. Tego zarzutu w ogóle nie rozumiem. Zresztą - tak już jest w życiu, że na pytanie rzadko uzyskuje się wyczerpującą odpowiedź.
Zakończenie jest właśnie pointą. Podsumowuje całą drogę Malika od chłopaka, który może siedział za niewinność (w końcu na zdanie przyjmującego go do więzienia funkcjonariusza o tym, że może się nauczy nie napadać na policjantów odpowiada - oburzony - że na nikogo nie napadł), do gangstera z szajką oddanych mu ludzi, którzy podążają za nim w kordonie samochodów.
Co do gatunkowości - to również nie rozumiem tego zarzutu. "Gangsterskość" nie musi wykluczać poetyckości i psychologizacji postaci.

P.S. Od bajkowych "Skazanych na Shawshank" film jest - oczywiście - znacznie lepszy, ale nie chce mi się już nad tym rozwodzić. :P

ocenił(a) film na 8
Davus

Ad post scriptum - bez dwóch zdań i zdecydowanie, tylko jeszcze, jakie kino się woli, pozostaje pytanie.

ocenił(a) film na 8
Davus

*Allah :)

ocenił(a) film na 8
Davus

"Ludzie z Al-Kaidy uderzający samolotami w World Trade Center także robili to w imię "świętej wojny", a ich czyn miał im zapewnić Raj z hurysami. A WIĘC MORDOWALI, BO BYLI RELIGIJNI."

Nie wiem co to ma wspólnego z religijnością muzułmanów. Wystarczy ogarnąć podstawy tej wiary, aby odrzucić takie twierdzenie.

wycięło mi wcześniej ten fragment, nie wiem dlaczego.

Looney_Kermit

Nie twierdzę, że to ma coś wspólnego z religijnością muzułmanów. Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że Ci, którzy mordowali w WTC uważali się za religijnych. Więźniowie z "Proroka" - zapewne także. Ale wiem oczywiście, że nie jest to wzór religijności muzułmanina. :) Przepraszam urażonych.
Co do "Allaha" - to o ile się nie mylę dopuszczalne są obie wersje pisowni.

Davus

Jest coś na temat pisowni "Allaha/Allacha" tutaj: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=allach&kat=18
Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 8
Davus

Chodzi o to, też tak uważam, że nie ma powodów zakładać, by przewinienia, których dopuszczają się muzułmanie w filmie, miały motywację religijną. One raczej mają miejsce mimo lub obok wiary, a nie w związku z nią czy w jej imię.

Davus

tylko, ze ten film tez jest bajkowy i przy okazji duzo slabszy niz "skazani". sam realizm nie jest, zadnym probierzem jakosci, szczegolnie, ze caly wysilek tworcow by film byl realistyczny spelz na niczym. wiele kluczowych dla fabuly watkow jest nagietych do granic mozliwosci (moj post ponizej).

ocenił(a) film na 7
czasomierz

W zalewie nieuzasadnionego czepialstwa-tylko jedno twoje zdanie ma sens:,że"ma się wrażenie,ze się ogląda dwa różne filmy"..I tu tkwi sedno! Bo-czy ktoś da wiarę,czy nie-chłopak zarzekał się,że ataku na policjanta nie był winien..Swoją izolacją;biernością wobec napaści i kradzieży butów-dał sygnał,że zepsutym chłopakiem nie był-był półanalfabetą..Nieprzystosowanym do życia..Hasz był mu obcy i obohętny..W więzieniu..wykorzystał swoją szansę-i to niejedną..Zyskał wykształcenie;nauczył się języków..Ale..pomyślał jak dojść na szczyt tej mafijnej góry-i to mu się udało dzięki pobytowi w więzieniu! A..lot samolotem;morze i nawet widok tych saren w proroczym śnie-to..to,za czym tęsknił;czego nie miał i co utracił-dzieciństwo w normalnym życiu;bez analfabetyzmu i nędzy..Po to te sceny są "wtrącone"..Z zadumą rozcierał w palcach piasek z nadmorskiej plaży..To..tęsknota za..tym wszystkim dobrem,jakie go w życiu ominęło i..jakie zobaczył i odczuł dopiero na przepustce z więzienia..Nie ma tu niczego nieprawdziwego! My ,poprzez swoje nienajlepsze warunki,na które coraz trudniej uczciwemu człowiekowi zarobić-zrzymamy się na więżniów;w ciepłych celach;z telewizorami,wiktem i opierunkiem..Dla nas synonimem więzienia jako kary-jest więzienie w stylu..rosyjskim..Prawdziwa,brutalna kara..Ale na świecie tak nie ma-prócz dobrej,wymienionej serii o "więzieniach w USA"był jeszcze film o więzieniu dla kobiet-w USA-czy Kanadzie-po prostu..osiedle domków jednorodzinnych;na kilkanaście osób domek-ze wszystkimi wygodami;urządzeniami i wyjściem do ogrodu..Tam się panie..resocjalizowały i uczyły żyć we wspólnocie społecznej..Więc zarzut więziennictwa-też jest chybiony..Film jest naprawdę dobry-przede wszystkim..poprzez paradoks-czego się można siedząc w więzieniu za społeczne podatki-tak naprawdę nauczyć...

ocenił(a) film na 4
dobbiacco_attersee

beznadzieja

ocenił(a) film na 8
ibisborsuk

widzę, że ocenę uzasadniłeś aż nadto wyczerpującą argumentacją...

ocenił(a) film na 10
Looney_Kermit

Ja bym się czepnął tylko tych realiów (francuskich). Dzisiejsza Francja to coraz więcej Arabów, Czarnych z Afryki i Karaibów. To ja się zapytam: gdzie podziali się w tym filmie Czarni? Zupełnie niepotrzebny motyw z tymi Korsykanami. Jedyne słuszne posunięcie Sarkozy'ego w całej jego nieudanej prezydenturze to wysłanie więżniów pochodzenia wyspiarskiego na Korsykę.
Jednym zdaniem: ja bym chciał w tym filmie zobaczyć jak najmniej białych, a jeżeli już to tylko jako ofiary.
No i drugi minus - muzyka. Okropna. Poza wspólnym kawałkiem Nasa ze swoim ojcem Olu Darą reszta to jakaś pomyłka. Rock i francuskie więzienie? Nie.
Ale sam odbiór filmu OK. Na głowe bije wszelkie hamerykańskie produkcje.

Diallo

kawalek nasa o takiej tematyce, puszczony w takim momencie filmu to dopiero koszmar.

w pierwszym poscie czasomierz czepia sie wychodzenia z celi. przeciez nawet w polsce jest mnostwo wiezien, gdzie za dnia ruch miedzy celami jest dopuszczalny. oczywiscie nie w aresztach sledczych i nie w przypadku gdy ktos ma zeznawac lada dzien i to w waznej sprawie (a tak bylo w tym filmie). jakos nie wyobrazam sobie, zeby na jednym bloku, nawet w jednym zakladzie byl czlowiek, ktory bedzie zeznawal wkrotce w waznej sprawie i gang z korsyki z powaznymi wyrokami.

bardziej przyczepil bym sie samotnych cel (w koncu malik mial maly wyrok) i duzych przestrzeni na jedna osobe. we francji wiezienia tez sa przepelnione, nie tak jak w polsce, ale sa. jednak gdyby nie takie nagiecie, to nie byloby tego filmu, bo cala historia zasadza sie przeciez na morderstwie i konfrontacji oko w oko.

argument o tym, ze glowny bohater byl szanowany mimo, ze byl bojazliwy tez troche chybiony. w koncu byl prawa reka goscia, ktory mial wladze w calym zakladzie. w takich przypadkach hierarchia jest jasna. tylko, ze ten szacunek gryzie sie z kolei z tym, ze byl funkcyjnym. nikt kto biega ze szmata po wiezieniu albo roznosi posilki nie bedzie mial nie wiadomo jakiego szacunku, no chyba ze u klawisza.

takze mam wraznie, ze z realiami to ten film ma niewiele wspolnego ;)

użytkownik usunięty
czasomierz

Dawnośmy się tak nie uśmiali.

ocenił(a) film na 9
czasomierz

Słownik języka polskiego:

cymbał
potocznie, lekceważąco: człowiek ograniczony, niezaradny życiowo; gamoń, głupiec, tuman

ss20

Najbardziej cięta riposta tego roku! Pozdrawiam.

czasomierz

film trwa 150 min.i coś jednak skłoniło Cię żeby poświęcić 2.5 h przed ekranem na obejrzenie w/g Ciebie takiej "szmiry".Ja obejrzałem 2X i nie zgodzę się z tak totalną krytyką za wszystko.Z tego gatunku mało jest dobrych filmów a ja uważam ten film za co najmniej dobry.Pozdrawiam.