Prawie wzruszajaca historia pewnej kury domowej ktora dzieki lekom psychotrompowym podrozuje w czacie i probuje ocalic meza od niechybnej smierci, ktora przewidziala podczas widzenia.
Groteskowa muzyka budujaca napiecie niejednokrotnie jest kilkadziesiat razy bardziej dramatyczna niz to co widzimy na ekranie.
Peter Stormare jako psychiatra aparycja pasuje tak jak np "the rock" pasowalby do glownej roli w ekranizacji biografii jakiegos slynnego pianisty lub pisarza.
Film prawie innowacyjny i prawie trzymajacy w napieciu.
Coz, prawie robi wielka roznice.
No ale przynajmniej nie pokusili sie o happy end.