Po obejrzeniu filmu przynajmniej ja nie miałem wrażenia niedosytu czy braku zrozumienia z powodu uśmiercenia męża, i to chyba nie o to chodziło w filmie moim, można zadać pytanie jak przeżyłaby śmierć męża gdyby nie zmiana gdyby nie uczucie(miłość) tak jak w pierwszym scenariuszu bez dzieci leczona lekami antydepresyjnymi, wspominająca męża z odrazą i brakiem szacunku, wypalona wewnętrznie i niezdolna do dalszego funkcjonowania bez uprzedniej długotrwałej terapii, zapewne tak.Los dal jej jeszcze jedna szanse los, a może Bóg, co podoba mi się szczególnie to rola księdza, który idealnie spełnia swoja posługę doradcy duchowego nie ocenia, lecz daje wskazówki, które bohaterka sama wykorzysta, film porusza tez bardzo ważna kwestie wypalania się związków, braku dyskusji i przez to oddalania się małżeństw od siebie, ważne przesalanie w dzisiejszym szybkim świecie, w którym łatwiej jest podpisać pozew o rozwód niż razem próbować wyjaśnić sobie błędy i nieporozumienia.Co jest tez wielkim plusem film wciąga i momentami naprawdę wywraca nam nasz dalszy scenariusz o 180 st. Moim zdaniem Ocena? 8/10