Nie wiem, jak to się stało, że obejrzałem ten film do końca... To był chyba test wytrzymałości. Żenująca realizacja, film kręcony wyraźnie bez żadnego pomysłu. Pomieszanie wątków, które miało być efektowne, okazało się tragicznie i żałośnie ponaciągane... Ale, żeby być sprawiedliwym, film ma jeden fantastycznie duży plus: plakat! I na tym plusy się kończą.
Nie oglądajcie, strata czasu! Amerykańska płycizna. Tak to jest, kiedy za wszelką cenę chce się nakręcić film, bo jest budżet, ale brak pomysłu...
to mam dla Ciebie radę - jak widzisz że film się Ci nie podoba to go wyłącz a nie potem lamentujesz jaki to on zły. proste.
Masz racje film jest durnowaty , czekalem , czekalem , czaekalem i sie nie doczekalem czegos co by ten film wyjasnialo i czynilo ze ten film nie jest durny. A sie okazalo, pomijajac cala tresc jasli o takiej mowic mozna, ze chodzilo tylko o braniem zycia jakim jest i nie zamartwianiem sie tym co sie stalo( jak sugerowal ksiazdz. tylko po co to wszsystko?