Ten film to jakis idiotyzm. Czekam na wyjasnienie na koncu a na koncu jakies bzdury. Czyli co? Uratowala swoje malzenstwo zamieniajac stracone malzenstwo (czyli stracony dzien - jak powiedzial ksiadz) w cud - czyli pogodzenie sie z mezem (efekt - cud w postaci dziecka)?
Czyli przeslaniem filmu, bylo pokazanie, ze przeznaczenia nie mozna zmienic - jej maz mial zginac i zginal - za pierwszym razem bez jej udzialu, za drugim (albo n-tym razem, gdzie n>3) przez nia.
Film nie ma zadnego sensu, poplatanie z pomieszaniem - jak dla mnie glupoty.
O ile Efekt motyla, Powroty do przyszlosci byly fajnymi filmami - o tyle to jest jakas bzdura.
Spodziewalam sie ciekawego zakonczenia - a tu guzik - porazka.
I kto to sa Ci, ktorzy "juz przyjechali"? i kim byla Pani Quinn?
Bzdura - NIE POLECAM.
pzdr
ja nie mowie o przeslaniu filmu, ale o pewnych niescislosciach, ktore w tym filmie sie pojawiaja, a o ktorych juz pisali niektorzy
natomiast film mnie nie porwal, widzialam lepsze - ale to juz kwestia gustu - Tobie sie podobal, a o gustach sie nie dyskutuje
ja oczekiwalam od tego filmu, ze mnie zaskoczy, a tak sie nie stalo
koniec dyskusji
Efekt motyla to byl efekt motyla...
a tu za wiele nie mogla zmienic, bo gdyby cos zmienila, to caly bajer z przeblyskami, nie mialby sensu,
bo jak moglaby miec przeblyski czegos, co by sie nie przytrafilo;p
gdyby maz nie zginal, to to nie bylyby zadne przyblyski;p
a mnie film wciagnal, Sandra byla genialna, muzyka zlowroga miejscami i ogolem jestem pod ciaglym wrazeniem, pomimo niedociagniec i zgrzytow, zwlaszcza jednego z naklejkami;p
Ojeje, nie chce mi sie tłumaczyć, bo pewnie i tak ni ezrozumiesz dalej. Powiem tak, przed przeznaczeniem nie uciekniesz. Linda kazała mu zawrócić, bo myślała, ze tak uchroni go od śmierci. Ale tak naprawdę posłała go w paszcze lwa. Jim musiał zginąć. Taka była kolej losu. Przed przeznaczeniem nie uciekniesz - proste;]
Wiesz film dobry, ale bez rewelacji. Przesłanie też fajne, ale jednak czegoś brakuje mu żeby był na prawdę bardzo dobrym filmem. Puenta dobra, ale arcydziełem ten film nie jest, nie okłamujmy się.