Moge sie grubo mylić ale mam chyba mocny dowód. Myśle że wycięto coś z filmu.
Zaraz po obejżeniu filmu coś mnie tknęło i włączyłam zwiastun (ten tu na filmwebie) i nie doszedł jeszcze do połowy a tu scena jak Linda odkrywa go pod prysznicem. Idąc do prysznica ubrana jest w bluzke z długimi rękawami, bluzka jest różowa a jej włosy są niepoukładane. Po odkryciu tej tej... umnkęło mi słowo... no tej zasłony od prysznica pokazują jej zdziwioną twarz. Widać wyraźnie że ma na sobie to samo co miała na koniec filmu kiedy jest w ciąży - bluzeczka czy coś takiego na ramiączkach, biala, włosy poukładane i ulożone jak na końcu filmu. Jim prawie wogle nie miał szans na uratowanie się z wypadku ale jeśli jednak i scenarzyści pomyśleli że jednak lepiej będzie zachować wątek tajemnicy i wycięli z filmu końcówkę, jak Jim jednak jest w domu, cudem w ostatnim momencie wyskoczył z samochodu przd zderzeniem i specjaliści usunęli (wymazali) go z pleneru (bo koniec końców pokazują BUM z dużej odległości z lotu ptaka) i wycięli moment wyskoku (wcale by nawet nie musieli go kręcić, napięcie do końca i takie tam :P) to uważam że zrobili duży błąd bo nie lubie nieszczęśliwych zakończeń ;d.
Mam dziwne PRZECZUCIE że ośmiesze sie tym komentarzem :D ale nie zaszkodzi spróbować, ja wierze że Jim żyje...
Wiesz, ja też uważam że on żyje :) Chociaż w kinie byłam z koleżanką, która mówi, że jest odwrotnie, ale co tam :p Każdy ma swoje zdanie.
Żyje, bo oprócz tego co w tym zwiastunie, zauważyłam że w dni w które dziewczynka ma blizny, on żył. A poza tym kiedy rozmawiała z księdzem, to powiedziała coś takiego że nie ma o co walczyć. Ale zaraz po tym zaczęła walczyć o miłość męża i dobro rodziny, i następnego dnia los się odwrócił. Wszystko się poukładało, wyjaśniła z mężem sprawę romansu. Wyglądało na happy end, gdyby nie ten wypadek. No ale kiedy obudziła się nazajutrz, córka miała blizny, a ona sama była jakaś radosna. Oj nie wiem, wydaje mi się że Jim żyje :P
i wciaży... była szczęśliwa i w ciąży.! .. (może wgrała tą walkę.. nagroda jest ciąża, a jej mąz na pewno nie przeżył bo te samochody wybuchły, szans w ogóle nie miał na przeżycie)
Wlasnie puscilam sobie jeszcze raz film i w nim są dwie sceny prysznica - pierwsza na początku ,a druga na samym koncu w jej wspomnieniach - na zadnej z nich ona nie jest tak ubrana jak piszecie - tzn ma na sobie niebieska dluga bluzke - nie ma tej w kwiatki sukienki gdy jest w ciazy . moze zle patrze? chcialabym bardzo zeby on zyl :) wiem ze to tylko film, ale nie luuuubie takich zakonczen ;/
Nie jest możliwością, aby przeżył, ponieważ w filmie jest scena pogrzebu, motyw z trumną, która ulega uszkodzeniu i "wylatuje" z niej chyba głowa. A to o czym piszecie to najwidoczniej błędy reżysera i scenarzysty :)
Mnie też się wydaje, że Jim nie żyje. A to, że ona jest szczęśliwa to dlatego, że udało jej się przed jego śmiercią wszystko wytłumaczyć... I to, co "mogła naprawić" to naprawiła... Nie rozstali się w gniewie chociaż...
Świetny film:)
Nie było wyjścia, on już nie żył, to było zaplanowane przez las!! To była tylko dla niej szansa, żeby pożegnać się inaczej. I to miał być ten "cud", o którym mówił ksiądz.
A ten las, co to wszystko zaplanował to w dodatku był iglasty!!!
hehehe
ps. nie ma w tym złośliwości Meryl, po prostu nie mogłem się powtrzymać:P
Luz:) A swoją drogą literówki czasem świetnie się komponują z całym, na pozór poważnym, tekstem:)
A tak w ogóle, tam przy autostradzie był jakiś las, nie:P??
Jim umarł!
Zrozumcie - scena na końcu kiedy Linda jest pokazana z "brzuszkiem", jest radosna i przychodzą do niej córeczki (starszej ładnie goją sie już blizny) to scena kilka miesięcy później, już 'po' śmierci Jima.
Tym cudem o którym mówił ksiądz jest dziecko które nosi Linda :)
Dziecko jej i Jima - stąd brzuszek Lindy w ostatniej scenie :)
Dziecko powstało z miłości, ponieważ przed śmiercią Linda i Jim pogodzili się ze sobą, kochali się a tym samym Linda zdążyła naprawić coś w ich związku, dokonać zmiany.
Scena końcowa jest kilka miesięcy poźniej - Lindzie z dnia na dzień brzuszek by nie urósł a starszej córeczce blizny by się nie wygoiły - i po smierci męża nie byliby tacy szcześliwi.
Film jest niesamowity ale trzeba go uważnie ogladać i dokładnie rozważyć :)
Dla mnie jest super! 10/10!! :)
Też mi się tak wydaje, Jim nie mógł przeżyć. To nie jest film w stylu "... i żyli długo i szczęśliwie..."
Ale rzeczywiście jest świetny!
Uważam tak samo jak "angeles7".
Jak dla mnie film świetnie nakręcony i o dużej dawce emocji ;D
Ciekawi mnie czy możne mieć takie Przeczucie jak ona miała, ale jak widać losu nie da się zatrzymać to, co ma być i tak będzie ... ;/
Pozdrawiam :D
No właśnie starałam się uważnie oglądać i dokładnie rozważać, ale szczerze mówiąc nie pojmuję, jak Linda mogła być przy wypadku męża i widzieć, jak ginie, a potem dowiadywać się o tym z ust policjanta dzień później no i się załamać bądź co bądź.
Zgadzam sie z 100% z "Xavierem life"!! jak na mój gust Linda przeżywała na zmianę po jednym dniu tych wizji i czasu rzeczywistego, z tym ze te wizje były jakieś pomieszane :/. Wyraźnie było w filmie ukazane, ze wszystko co zrobiła podczas wizji miało swoje konsekwencje w czasie rzeczywistym i na odwrót. Chciała zapobiec śmierci męża a nie zdawała sobie sprawy, że go zabije. Ciężarówka nie rąbnęłaby w Jima, gdyby Linda nie kazała mu zawrócić. Wystarczyło po prostu żeby został w miejscu, gdzie sam się zatrzymał. Ahh...też nie moge tego przeboleć... Ale film jest po prostu REWELACYJNY! Na początku ryje garnek :D nie wiedziałam co jest grane. Ale zakończenie nie jest wcale złe, choć zaskakujące. Widz od samego początku nastawia sie na to, ze Linda uratuje męża. Ale przecież fabuła filmu jet dość oryginalna, więc zakończenie musiało być dopasowane do całości.
Ah żyje na pewno - ten aktor;)
Znacie jeszcze podobne filmy, które dają taki silny przekaz o miłości i porozumieniu? Ja np widziałam Źródło - niesamowity.. ale i tak wole filmy z happy endem ;)
OK, a jak wytłumaczycie to z mojego pierwszego komentarza (o tym że w zwiastunie szła do prysznica w ubraniu z końca filmu)? Jim żyje, mówie wam :P
Ja go jeszcze raz zobaczę i przeanalizuje bo nie daje mi to spokoju ;P a też miałam kiepską wersję tego filmu wiec może coś mi umknęło jak zobaczę to napiszę ;D moje przemyślenia ;D
Pozdrawiam ;D
Bardzo udany film. Moje pełne uznanie. 10/10 powiem nawet. A co do tego czy żyje, czy nie, to wg mnie... jednak nie żyje. Linda nie była w stanie go uratować. Ale najważniejsze jest to, że odnaleźli się nawzajem, zdążyli. Ten moment radości kiedy rozmawiali przez komórki tuż przed wypadkiem był kwintesencją całego filmu. Naprawdę niesamowicie to było rozegrane.
Jim nie żyje. Linda jest pokazana na końcu po paru miesiącach (tygodniach?) już z brzuszkiem. A dziecko miało być wynagrodzeniem za Jima i tym o co ona ma walczyć. (Pokazany ponownie moment, gdzie rozmawia z księdzem i mówi ze nie wie już o co walczyć). I o to chodzi.:):):)
ups... powtórzyłam to co mówił/a angeles7 :P przepraszam, ale dopiero teraz przejrzałam, czy ktoś nie napisał czegoś podobnego:P no... w każdym bądź razie zgadzam się z angeles7:):)
No okej powiedzmy że Jim nie żyje ale jak wytłumaczyć że w zwiastunie Linda jest ubrana w sukienkę z końcówki filmu kiedy jest już w ciąży i w zwiastunie coś w tej sukienkce odkrywa pod prysznicem a w filmie tego nie ma?! Wiem że mogli to zwyczajnie wyciąć ale w takim razie co ona zobaczyla pod tym prysznicem?!
Zakładając, że Jim nie żyje (peeewnie nie żyyje..), to nie będzie następnej części!! :P
Weszłam tu aby spawdzić czy nie ma przypadkiem takiego tematu. Nie wiedziałam czy Jim żyje czy nie. Teraz wiem...Bardzo wam dziękuje, szczególnie angeles7. Chociaż wolałabym inne zakończenie.
Zgadzam się z Meryl:" To nie jest film w stylu "... i żyli długo i szczęśliwie..." Ale nie zgadzam się z pazza ( "i tak wole filmy z happy endem") JA tu widze Szczęśliwe zakończenie: Lina UWIERZYŁA w... miłość i cuda.
Ps. Przy autostradzie chyba był las :D