Rewelacja. Tzw film wielokrotnego użytku. Widziałam go 2 razy i pewnie jeszcze z kilka w przyszłości i jestem pewna, że za każdym będzie robił na mnie takie samo wrażenie. Pierwszy raz oglądałam go z siostrą, więc z trudem powstrzymywałam łzy, ale za drugim razem, oglądając w samotności beczałam jak bóbr. W filmie jest co prawda kilka drobnych wpadek, których właściwie nie chce mi się opisywac, bo nie mają one tak naprawdę większego znaczenia. Film i tak jest piękny. Bardzo dobitnie potwierdza znane już w starożytności przekonanie, że cokolwiek byśmy nie zrobili przed przeznaczeniem nie da się uciec. Nieważne co zrobiłaby Linda, Jim i tak by umarł. No i ta ponownie rodząca się pomiędzy nimi miłośc, ta walka Lindy o uratowanie męża, to z pewnością nie jest jedynie blade tło. Świetne zakończenie. Nadal chce mi się beczec. Nie jest to także horror, jak napisano w kategorii "gatunek". Po prostu zajebisty film. Nie wiem co jeszcze można powiedziec, by zachęcic do obejrzenia. Ja w każdym bądź razie uświadomiłam sobie, że to jeden z lepszych filmów jakie widziałam w życiu.