sluszna uwaga...blad ale nie mogli jego unikanac ze wzgledu na ta scene gdy bridget byla odwrocnoa tylem na hustawce...koniecznie chceli ja umiescic i zeby byla taka przerazajac to popelnili ten blad...inczej bylaby lipa

Masz rację... Wogóle wątek z tą pokaleczoną twarzą Bridgett był jednym z lepszych i tajemniczych, ale w XXI takie rzeczy wydają mi się nie dopuszczalne w filmach... To jest chyba najbardziej rażący błąd w filmie z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Nie sposób tego nie zauważyć.

Ale ogólnie film oceniam pozytywnie...

Może dlatego tak było, że dopiero wtedy zaczęła się ta spirala rzeczy i jeszcze one nie nastąpiły.

Zauważ, że to była jak gdyby wizja przyszłości, coś na kształt proroczego snu... wiadomo jak to jest ze snami... pokazywał to co się stanie, ale jako, że był jedynie wizją nie musiał być odzwierciedleniem rzeczywistości... mógł być po prostu ostrzeżeniem przed tym co się zbliżało ;)
A tak swoją drogą gdyby zrobili to wpełni logicznie to trochę za szybko zdradziliby co się dzieje w filmie ;) Więc podejrzewam, że popełnili ten błąd świadomie licząc na to, że widz przymknie na to oko ze względu na 'wizjowy' charakter tego wątku :p

Film oceniam tak na 8/10... dobrze się oglądało :)

Chantal 21 dokładnie to samo chciałam napisać, podobna sytuacja jest z wroną, którą poraża prąd (co jest ukazane pod koniec filmu) a w trakcie, gdy Linda wywiesza pranie i przewraca się o nią jeszcze tego "nie wie". Czy też naklejone kwiatki na szybie na samym początku, a których nie ma w trakcie wypadku córki.

no właśnie... te kwiatki.
ale skoro wiedziała (poźniej) ze córka wpadnie na drzwi i pokaleczy sobie twarz, to reperujac swoje zycie rodzinne glowna bohaterka mogla o tym pamietac i nie dopuscic by dziecko wlecialo w szybe... a tak ma blizny, ktore ladnie sie goja!! bez sensu!!

przy tego typu filmach, budujących scenariusz na cofaniu się w czasie, czy przewidywaniu przyszłośći (itp) czesto nie da się uniknąć tego typu sprzeczności. i po prostu trzeba przymknąć na to oko.
mnie film b. pozytywnie zaskoczył. spodziewłem się bardziej kiczowatego obrazu, a pod koniec strasznie się bałem frajerskiego happy endu. a tu takie miłe rozczarowanie. naprawdę ciekawe kino.
do tego na deser przepiękna melodia przy napisach.
w sumie mocne 8/10