w pierwszej scenie kiedy dziewczynki budzą Linde, starsza córka Powinna mieć blizny na twarzy. to była środa czyli dzień śmierci Jima który już go nie było w domu, a przecież dniu wypadku Bridgette Hanson żył.
film w ogóle fajny tylko trochę za bardzo posrane to wszyskto
zamysl rezysera zeby nie zdradzac fabuly tlumaczone tym ze Bullock przezywala tydzien nie po kolei wiec "nie wiedziala" o wypadku corki. film bledow logicznych nie ma, ale sredni bo pokapowalem sie w ciagu 20 min
to był czwartek. Jim umiera w środę a Linda dowiaduje się o tym w czwartek ale nie zmienia to faktu że córka powinna mieć blizny. tak samo jak Linda powinna wiedzieć o wypadku skoro była przy nim na miejscu. w przeciwnym razie można by uznać że jej pamięć resetuje się po wypadku a tydzień zaczyna się od czwartku tak jak w filmie. Coś w rodzaju pętli czasowej. Jeśli lubicie takie klimaty polecam obejrzeć "Trzeci wymiar"