Wybacz, ale Twoje wypociny o śmieszności Rhetta Butlera są... no właśnie, śmieszne i żałosne. Sugerowanie, że postać ta jest nieaktualna i oderwana od naszej rzeczywistości to po prostu brak zrozumienia tematu filmu. A szkoda, bo książka, jak i film to arcydzieła, a Rhett Butler, choć może pozostawać kobiecym marzeniem, jest częścią rzeczywistości.
przepraszam, że się wtrącę, ale obiema rękoma i nogami podpisuję się pod Carrie, natomiast "recenzje" pana Michała od dawna mnie irytują. . .