lepiej najpierw przeczytać książke i potem obejrzeć film? czy nie robi to jakiejś znaczącej różnicy?
znaczacej roznicy raczej nie. tylko koncowka ksiazki... nie pozostawia zadnych zludzen, heheh. jesli lubisz dlugie opowiesci o milosci z wojna i trudami zycia w tle, to bierz sie za czytanie. jesli takie rzeczy cie nie kreca, to mozesz sprobowac podejsc do lektury, ze wzgledu na bardzo ladnie zarysowane postaci. jesli nie zmeczysz, zawsze mozesz rzucic w polowie i poprzestac na filmie.
Ja oglądałam najpierw film, potem książkę przeczytałam.
Fakt, różnicy wielkiej nie ma, bo Clark Gable, jako Rhett Butler i Vivien Leigh, jako Scarlett są idealnie dopasowani do tych ról. Są jakieś niedociągnięcia, troszkę inaczej jest w filmie, inaczej w książce, ale chyba lepiej najpierw obejrzeć, potem przeczytać - lepiej wtedy czyta się opisy. Serio. Przynajmniej ja tak miałam.
Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury. :)
Zazdroszczę Ci :) W ogóle zazdroszczę ludziom którzy jeszcze nie czytali ani nie oglądali "Przeminęło z wiatrem" i mają to ciągle przed sobą.
ja najpierw czytałam książkę a potem obejrzałam film i myślę, że to byla dobra kolejność, dzieki temu książka jest o wiele ciekawsza
Najpierw obejrzałam film, a dopiero później przeczytałam książkę. Muszę przyznać, że mój pierwszy seans z GWTW nie zrobił na mnie oszałamiającego wrażenia, dopiero po dłuższym czasie obejrzałam go jeszcze raz i... zakochałam się w nim zupełnie :) dlatego też od razu postanowiłam przeczytać oryginał. Często wracam zarówno do adaptacji filmowej, jak i powieści, ponieważ doskonale się uzupełniają i dopiero to połącznie daje pełen obraz i wyobrażenie o bohaterach i ówczesnej sytuacji (wojna secesyjna i okres po niej). Mnie film zdecydowanie zachęcił do lektury, więc wydaje mi się, że jest to lepsza opcja. Powieść to dosyć opasłe tomisko, więc zanim się przez nie przebrnie, minie trochę czasu (choć czyta się bardzo przyjemnie). Decyzja oczywiście należy do Ciebie :)
Różnica w oglądaniu filmu po wcześniejszym przeczytaniu książki zawsze jest. Oglądasz i wiesz co Cię czeka za chwilę, wiesz jak potoczą się losy głównych bohaterów. W takiej sytuacji film jest tylko dopełnieniem. Nie zastąpi tego uczucia jak sama strona po stronie zatapiasz się w literkach a w Twojej głowi jawi się obraz "ona taka piękna a on taki przystojny..." :-) Bezcenne uczucie !
ja obejrzałam film pierwszy raz jak miałam lat 5 albo i jeszcze mniej więc nie miałam jak. Pierwszy raz przeczytałam Przeminęło z wiatrem jak byłam na studiach, w dużej przerwie od ostatniego obejrzenia tego filmu i byłam zachwycona, jakoś moje odczucia nie wpłynęły na efekt wywarła na mnie książka. Piękny film i równie piękna książka :)
Film oglądałam już wiele razy, teraz czytam książkę, zaczęłam dziś trzeci tom. W sumie cieszę się, że najpierw obejrzałam film, bo teraz czytając książkę nie muszę sobie wyobrażać jak mogłaby wyglądać Scarlett, Rhett czy Mammy, albo Tara czy inne miejsca opisane w powieści. Co do książki, jest fantastyczna - przepiękne opisy i postaci, i różnych miejsc, ujmujące, pełne humoru, smutku lub zmysłowości dialogi... Rewelacja, bardzo polecam.