Ale dwukrotnie do niego podchodziłem. Jak pisze Oshin - dobrze zrobiona ekranizacja ale pianie że jest to arcydzieło to jawne niedostrzeganie słabości tego filmu. Ale rozxumiem was - szczególnie płeć piękna upodobała sobie ten film, ale uważam że raczej Emocjonalnie a nie jako dzieło FILMOWE. Ja kocham bardziej kino niż tą powieść i widzę teatralność i i sztuczność tej ekranizacji - rozumiem konwencję i manierę krecenia filmów w tamych latach, ale nadal dostrzegam te wady - zwrócćie uwagę że coby sie nie działo - to panowie mają zawsze uprasowane białe koszule, wyglancowane buty a pomieszczenia są sterylne i czyściutkie - ani papierka, ani niedopitej kawy, ani zapomnianej rekawiczki i innych elementów tzw. codziennego życia domowego. Pozatym żel na włosach Reta B, chmury na niebie - niepłyną, są namalowane. nie bede wytykał więcej - to nie jest arcydzieło dopracowane i wysmakowane - to jest PODKREŚLAM DOBRA EKRANIZACJA. Szanuję wasze przywiązanie emocjonalne bo w warstwie fabuły faktycznie jest ciekawy i wciągający. ale to nie wystarczy do miana arcydzieła. Pewnie wszystkie się na mnie teaz obrażą ale porównajcie sobie np. Z Wichrami Namiętności - tu i fabuła i szczegóły są w harmonii - a ile się dzieje.