Bardzo lubię ten film.
Ale mam zastrzeżenia co do męskiej obsady.
Aktor grający rolę Ashleya jest bardzo brzydki i nie wiem jak Scarlett bogłaby się zakochać w czymś tak bardzo podobnym do ropuchy.
Rhett także jest okropny.
Wiem,że wiele osób nie może wyobrazić sobie innego aktora w tej roli,ale jak dla mnie to zbyt odbiegał on od książkowego pierwowzoru.
Tyle tylko,że był brunetem i miał wąsy. A le jako mężczyzna był wyjątkowo paskudny.