Przecież to nic jak ''Lot nad kukułczym gniazdem'' dla ubogich
też się nad tym zastanawiam. Tyle słyszałam, że to świetny, poruszający film, że najlepsza rola Angeliny (może i faktycznie, patrząc na jej dorobek aktorski...), a zobaczyłam tanią, przewidywalną opowiastkę, pretendującą do miana kina ambitnego tylko przez wzgląd na to, że "porusza" problem osób z zaburzeniami psychicznymi. Niestety bardzo płytko.
Narobiłem sobie smaku zarówno komentarzami jak i średnią, która sugerowała dzieło z wyższej półki, a wyszło dość przeciętnie z dobrymi kreacjami aktorskimi i interesującą tematyką, reszta niczym szczególnym nie zachwyciła. Ode mie 6/10 (trochę na wyrost), głównie za Angeline i Winone.
[mały spoil]
ja się waham między 4 a 5 też ze względu na kreacje aktorskie. Naprawdę dobra była Brittany Murphy. Winona, jak to Winona. Szczególnie obserwowałam Angelinę i ta rola nie była wcale trudna, w sam raz dla niej. Na początku mnie drażniła, ale pod koniec nawet się wzruszyłam trochę ;]
Tematyka interesująca, ale, jak już wspomniałam, podjęta płytko i przewidywanie, liczyłam chociaż na jakieś dramatyczne zakończenie losów Lisy, ale nic z tego. Amerykańska bajeczka (z adekwatną muzyką) o zbuntowanych dziewczętach z problemami emocjonalnymi. Jedna ofiara, żeby było trochę smutno, ale ogólnie wszystko kończy się dobrze. Na marginesie, wątek i postać Daisy były chyba najciekawsze.
Póki co daję 4, z powodu sporego rozczarowania.