Przez kilka lat miałem znajomego z tym zaburzeniem i znam tą chorobę lepiej niż nie jeden psychiatra. Ale po kolei. Osoby z borderline to przede wszystkim ludzie o osobowości bardzo skrajnie emocjonalnej, lecz złość czy nienawiść towarzyszy im przez niezbyt długie momenty ich życia, ale gdy się już rzeczywiście pojawiają to faktycznie ich wybuchowość jest tak ogromna, że bardzo szybko doprowadza ich do totalnego wyczerpania, dlatego gniew trwa raczej krótko. Znacznie częściej są to osoby smutne wręcz depresyjne, ale o dziwo zdarzają im się dni, że potrafią być oczywiście tylko pozornie bardzo wesołe, wręcz jak małe dzieci potrafią się śmiać z byle jakiej drobnostki co w oczach normalnego człowieka wydaje się bardzo komiczne. Niekiedy są też bardzo pobudzone, opowiadają wszystkim wokół, że mają wielkie plany, że chcą zmieniać świat, że są we wszystkim dużo lepsi niż przeciętny człowiek. Oczywiście z ich planów bardzo niewiele potrafią zrealizować, bo przeszkadza im w tym ich nadpobudliwość i brak umiejętności skupienia uwagi.
Ale wracając do filmu. U osób z borderline bardzo dziwna wydaje się ich silna chęć przywiązania się do drugiego człowieka, starają się wręcz nie odstępować człowieka na krok co osoby ceniące swoją prywatność może doprowadzić do szału. Jak się spojrzy na ich twarz wydaje się jakby ich oczy wręcz krzyczały: "nie opuszczaj mnie, bądź przy mnie przez cały czas". U głównej bohaterki Susanny bardzo brakuje takich cech, właściwie ma ona naprawde bardzo mało cech osobowości o których pisałem na początku. Mamy raczej obraz kobiety, która cały czas zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka, która nie potrafi sobie poradzić z emocjami wieku dojrzewania, a jej jedyną chorobą jest depresja.
Nic nie wiemy o rodzinie Susanny, a znawca tematu powinien wiedzieć, że borderline bierze się przede wszystkim z braku okazywania miłości człowiekowi w okresie dzieciństwa przez rodziców. Mogą go wywołać również traumy związane z wykorzystaniem seksualnym, gwałt, przemoc, porzucenie przez rodziców. Nic takiego nie spotkało głównej bohaterki. Rodzice w chwili gdy dowiadują się od psychologa o chorobie córki czują się wręcz zatroskani o nią.
Inną rzeczą, która nie pasuje do borderline jest to, że Susanna do nikogo nie stara się przywiązać co jest chyba najbardziej charakterystycznym objawem tego zaburzenia. Czuje obojętność do wszystkich wokół do rodziców, do chłopaka który chce ją stamtąd wyrwać, do psychologów, opiekunów i innych dziewczyn, a przecież właśnie taka obojętność i brak emocji jest dla osób z pogranicza rzeczą nie do zniesienia. Więc tu kolejny bardzo duży minus dla tego filmu.
Podsumowując. Przymierzając się do tego filmu nastawiałem się, że jako znawca tematu i osoba, która przeżyła pare lat z taką osobą, że obejrze Winone Ryder w roli kobiety z pełnym wachlarzem cech osoby z tym zaburzeniem oraz przeszłością, która do tego zaburzenia doprowadziła. Tymczasem uważam, że rola Winony Ryder była raczej słaba, świetna była za to Angelina Jolie, która zagrała osobę z patologicznym brakiem umiejętności odczuwania dobrych uczuć do drugiego człowieka.
Film zamiast przedstawić obraz czym w rzeczywistości są zaburzenia osobowości przedstawia raczej taką sobie historyjkę rozkapryszonych nastolatek co najwyżej z depresją, ale nikt tu nie miał borerline. Więc naprawde wielka szkoda.
Dajesz minus filmowi, tylko dlatego, że diagnoza bohaterki nie zgadza się ze znanymi ci objawami? really? nie wziąłeś pod uwagę, że po pierwsze lekarz mógł postawić błędną diagnozę? bo kierował się prośbą kumpla i po prostu chcieli ją zamknąć żeby mieć problem z głowy? może właśnie miała "tylko" depresję. A może miała jakieś inne zaburzenie czy chorobę, ale objawy były stłumione przez psychotropy, które przecież ciągle brała? Nie ma to jak narzekać że filmowa postać zachowuje się inaczej niż powinna wg czyjegoś widzimisię