Czy to ja jestem dziwna jakaś, czy Lisa zauroczyła kogoś jeszcze poza mną? :D Nie dośc, że wypadła naprawde hot, to jeszcze ten jej ansolutnie wredny charakter wzbudził we mnie ogromną sympatię. Super postać, bardzo mi się spodobała!
Ogólnie świetnie wymyślona i zagrana postać. Cały film jest jednym z mich ulubionych chyba nawet bardziej go lubię niż lot nad kukułczym gniazdem, ale tamten też jest świetny i polecam. Też opowiada o losach pacjentów psychiatryka. Polecam ci. pozdro
mam bardzo podobne odczucie! Już dawno żadna postać nie wywołała we mnie takiej sympatii.
To jest dowód na to, jak rewelacyjny jest ten film. Nie sztuka jest wzbudzić sympatię w pozytywnym bohaterze, a nienawiść i pogardę wobec tego złego. Sztuką jest nakręcić taki film, w którym to ten podły, zły, pozbawiony ludzkich odruchów "czarny" charakter będzie tym lubianym przez widza; będzie tym któremu się współczuje i zapomina się o wszystkim co zlego zrobił.
Na mnie ta sztuczka sie nie udala - nie cierpie jej za to jak perfidnie uderzyla w najczulszy punkt Daisy,przez co tamta popelnila samobojstwoTo byl szczyt podlosci Do tego to,ze Daisy sie przez nia zabila nie zrobilo na niej najmniejszego wrazenia Jakos trudno normalnemu,wraliwemu czlowiekowi czuc sympatie do takiego zwyrodnialca Susann dobrze ja okreslila mowiac ,ze ma zimne serce9o ile w ogole je miala,w co watpie)Swoim postepowaniem udowodnila,ze nie nadaje sie do zycia wsrod ludzi i jej miejsce jest w psychiatryku na oddziale zamknietym w izolatce Angie bardzo wiarygodnie zagrala Lise,az zbyt wiarygodnie....
To świadczy o tym, że Angie oprócz ponadprzeciętnej urody ma jeszcze ogromne zdolności aktorskie :) To nie jest tak, że jestem [będe mówić za siebie, choc pewnie większość przyzna mi rację] slepo zapatrzona w Lisę, e pochwalam wszystko co zrobiła, że nadal jest dla mnie fantastyczną postacią. Nie. Dostrzegam to, że jest skrajnie podła, że jest praktycznie pozbawioną uczuć, że nie cofnie się przed niczym... ale mimo wszystko jest w niej coś takiego, że czuje się do niej jakąś taką swoista sympatię. Kurna, nawet nie umiem tego określić w konkretny sposób...
Czyli masz tak jak Susann,która w podobny sposob byla nia zafascynowana,mimo jej podlego postepowania Ja nie czuje sympatii do socjopatow,tylko odraze Tak samo nie cierpie dr Housa i innych zimnych emocjonalnie postaci jak i ludzi z realnego zycia Jakos mnie nie fascynuja ,sa dla mnie odpychajacy
Tak, to działa na tej samej zasadzie.
No widzisz, a mnie w jakiś sposób fascynują :) Ile ludzi na świecie tyle opinii :)
Nie wiem czy ona ma ponadprzeciętną urodę, jak dla nie wyglądała strasznie przeciętnie, żeby nie powiedzieć odpychająco, chłopska sylwetka do tego.
Widzę, że dyskusja przeniosła się poza sferę filmu ;)
Zauroczenie osobowościami typu Lisa uważam za niebezpieczne - dla obydwu stron - "Lisa" wzmacnia swoje ego dzięki zauroczonym i nie ma motywacji do zmian, zauroczeni są wykorzystywani (często nieświadomie) i w skrajnych przypadkach są narzędziem do czynienia zła.
Zastanowiłabym się nad tym, co takiego fascynuje cię w osobowościach z pogranicza, czemu to służy, jaką potrzebę zaspokaja.
Czy może mają coś, czego ty nie masz a chciałabyś mieć (?) - sorki za daleko posuniętą interpretację ;) to pytania retoryczne..