Zabierałam się do tego filmu dość długo, wiedząc jedynie, że gra tam Winona Ryder, którą strasznie lubię z roli w "Orbitowanie bez cukru". Byłam dość negatywnie nastawiona do tego filmu, szczególnie po tym, gdy zobaczyłam na ekranie Angelinę Jolie, za którą delikatnie mówiąc nie przepadam. Jednak, przyznaję - przekonał mnie. Mam wrażenie, że widz unosi się na tym filmie, wraz z biegiem fabuły coraz wyżej. Oglądając go nie da się myśleć o nowej pralce, czy o rachunkach, po prostu zagłębiasz się w niego całym sobą. A on zagłębia się w ciebie. Winona jak zawsze mnie zauroczyła tą swoją dziewczęcą nieśmiałością, a i muszę przyznać, że Angelina również pokazała, na co ją stać.
Przekonał mnie, daję 8/10.