Może dlatego,że czytałam ksiażkę "Przerwana lekcja..." film bardzo mnie zawiódł.Jest nijaki. Winona snuje się jak własny cień.Nie widzę prawdziwego cierpienia bohaterki.Nie wzrusza mnie też gra Jolie i zagadką dla mnie będzie za co przyznano jej Oscara.Pewnie tak na wyrost,na zachętę. Tatuś pomógł;)
odp.
Uważam za obrazę stwierdzenie, że "tatus pomógł" i że Jolie doatała Oscara na wyrost. Jeżeli jej gra ci nie odpowiadała to znaczy, ze nie masz pojęcia o ludziach psychicznie chorych i szpitalach psychiatrycznych. Dzięki jej roli wracam do tego filmu ilekroć mam na to czas, jej kreacja jest niesłcyhanie realistyczna i ten Oskar to było coś co się jej po prostu należało. gdybych chciała wypicać wszytskie komplementy pod adresem jej gry to brakło by mi chyba czasu... A szkoda, bo moze przekoanałbym cię, ze była to gra naprawdę realistyczna i w pęłni godna docenienia. Co do Winony to zgdadzam się w pęłni, po prostu cierpiętnica - i to o nie można powiedzieć, ze była to rola na wyrast jak dla niej. nie potrafiał sie ona w niej odnaleźć, nie wzruszała... Co innego postać Lisy, jeżeli chcesz wiedzieć to naprawdę mnie wruszyła... Kilka łez popłynęło pod koniec filmu... Pozdrawiam.