Dziwne że nikt z prowadzących śledztwo, ani też były policjant nie zauważyli że ciało dziewczyny leżało zbyt daleko od mostu by wyglądało to na zrzucenie ciała.
Fabuła wysoce nieprawdziwa, a proces wręcz nieprawdopodobny, w rzeczywistości nie odbyłby się, bo oskarżony nie zasiadlłby na lawie oskarżonych wobec braku dowodów. Czysta bajka. Dlatego film słaby.
Lubię oglądać seriale czy filmy prawinicze gdzie akcja na sądy i zaczyna walka między oskarżycielem i obroncą gdzie wyrzucane są kolejne błota pod kładnie sobie nóg.
A my jesteśmy co raz bardziej wciągnięci w tą grę na sali sądowej .W najnowszym filmie już prawie 98 -letnieo Clint Eastwood. Juror 2 o przysiegłym...
Dobre kino, Może nie tak swietny dramat sądowy jak anatomia upadku ale...
Clint jesteś nieśmiertelny
Ta rozmowa przysięgłych to współczesna wersja dwunastu gniewnych ludzi. Film jest dobry, nie porywa jakoś, ale dobrze się go ogląda
i to jeszcze jakiej! Świetnie opowiedziana historia. Doborowa obsada. Końcowa scena? Wow. Aż się prosi o kontynuację, albo chociaż krótki metraż celem uzupełnienia tej historii. Zalecam seansik.
To wciąż niezłe kino, jednak czytając nazwisko Eastwood wymaga się z automatu więcej. Tu mamy kino procesowe, jednak miałkie, bez polotu i pazura
Przecież te rozmowy i głosowania przysięgłych, powinny być nagrywane, żeby były analizowane. Co to ma znaczyć, że chcą iść szybko do domu, dlatego skazują gościa na dożywocie. Ten film strasznie naiwny. Te wszystkie dowody, rozmowy z morderca(przysięgłym). To wszystko wygląda jak by było napisane na kolanie przez...
Jeśli faktycznie tak wyglądają procesy o zabójstwo; jeśli tak faktycznie działa obrońca z urzędu, to należy współczuć oskarżonym. A jeśli nie, to został on spłycony, odarty z powagi , przedstawiony nader powierzchownie, co czyni pierwszą część filmu ocierającą się o absurd.
Dobry, solidny pomysł, niestety dużo słabsza...
Bazując na wcześniejszych informacjach Clint miał tylko reżyserować, a tu sprawdzam i widzę że jest również w obsadzie filmu. Czy to potwierdzona informacja? Może będzie to jedynie mała, poboczna rolą, zwłaszcza że to jego ostatni film. Co sądzicie?
Niestety, ale wyszła marna podróba "12 gniewnych ludzi".
Średni film z kiepską grą aktorską i zbyt wieloma zapożyczeniami ze wspomnianego już arcydzieła kina Lameta. Lubię Eastwooda, ale ten film zdecydowanie nieudany.
Film dziwny, nie ma w nim nawet jednego transa, czarnego profesora, czy nawet jednego geja, największego przyjaciela kobiet. Nie ma też kobiety, która rozwalałaby każdego faceta lewym cycem z półobrotu .... nie ma więc szans na Oscara. Nie wiem co się dzieje w Hollywood, normalny film, którzy trzyma w napięciu do...