szczerze mówiąc, to najgorszy film jaki widziałem, w całym swoim, 27-letnim życiu
Ja już dawno obejrzałem zarówno pierwszego Birdemika, jak i jego drugą część. Oba cudeńka warte uwagi, ale przy obligatoryjnym spożyciu schłodzonego napoju prosto z lodówki.
Sprawdziłem czy widziałeś Cope (2007). Wiem, że widziałeś :-) Pomimo tego stawiasz Birdemic na pierwszym miejscu? Dla mnie wciąż niedoścignionym liderem w tej kategorii pozostaje Cope, a tej perełce nie wiem jaką notę wystawić - 1 czy 10, pierwszy raz mam taki dylemat, chyba jednak za tę mega dawkę żenady począwszy od 44 minuty, poleci dycha :-)
Masz rację Amok jest gorszy, w momencie oglądania Birdemic, nie pamiętałem o nim.
Ja nigdy nie zapomnę Cope'a :-) Jest dla mnie takim wiecznym punktem odniesienia, u mnie to wygląda tak: Pulp Fiction - The Boondock Saints - cała reszta filmów tego świata - Cope.
A ja wytrzymałem od pierwszej do ostatniej sekundy i pamiętam ten ból bardzo dobrze. Oglądanie tego czegoś autentycznie boli, wykręca Ci flaki - boli Cię brzuch, dostajesz zawrotów głowy, odruchów wymiotnych, napada Cię senność, otrząsasz się, dostajesz drgawek i tak przez cały film - coś wspaniałego! :-)
Z Birdemica przynajmniej próbowali zrobić znośny film, ale im nie wyszło A wyszedł film głupi, zabawny, z porażającymi efektami specjalnymi, udźwiękowieniem i interesujący dzięki temu, że film jest zły.
A Amok to totalna amatorszczyzna, aktorzy gorsi, to prawda, trzęsąca kamera i nudy. Ten film nawet nie zasługuje by być najgorszym filmem wszech czasów. Myślę dlatego, że Birdemic jest filmem gorszym, chociaż ciekawszym.
Możesz mnie nie zrozumieć, ale takie jest moje zdanie.
Ależ doskonale Cię rozumiem :-) Faktycznie tytuł najgorszego filmu wszech czasów to ogromne wyróżnienie, tak na prawdę nie wiem jaki film na nie zasługuje. Zbyt wielu "ważnych" pozycji z tej kategorii jeszcze dotąd nie widziałem, mimo, że na liczniku mam już 500 takich tytułów to wciąż jest to liczba niemiarodajna, może za kolejnych 100, 200, 300 "tych" filmów będę już miał jakiś pewnik. Na ten moment Birdemic na pewno jest bardzo mocnym kandydatem do pierwszego miejsca, a do pierwszej trójki to już na 100%. Cope to istotnie zwykły śmieć, ale w tym negatywnym sensie. Nie zasługuje absolutnie na nic, a jednak pomimo, że widziałem go już ładnych kilka lat temu to nie mogę o nim zapomnieć i często o nim wspominam, więc chyba jednak jest coś na rzeczy :-)
u mnie 15% zgodności, no nie wiem :D ...na jakąś libację chyba zachowam to arcydzieło...
Powiedzcie mi umrę jak zobaczę czy jak nie zobaczę to też ?Nie nooo muszęęęęę tooooo zoooobaaaczyć już widziałem mordercze mrówki, mordercze opony, stonogi, pszczoły , polskie filmy przygodowe uchodzące za horror to nie może być aż tak złe.