To zdecydowanie najgorszy film jaki obejrzałem. Wszystkie produkcje Asylum w porównaniu z tym to arcydzieła. Film wygląda jakby został nagrany telefonem komórkowym, aktorzy to chyba ludzie wzięci prosto z ulicy, o animacjach sie nie wypowiem bo nie wiem co mam powiedzieć. Przez pierwszą połowę filmu nie dzieje się nic ale to chyba nawet lepiej, bo gdy akcja się "rozkręci" ten film robi się jeszcze gorszy. Jedynym pozytywnym akcentem tego filmu jest chyba scena jak dwójka głownych bohaterów odgania ptaki metalowymi wieszakami. Po tym filmie musiałem podwyższyć wszystkim innym ocenę o 1 bo nawet produkcje Asylum nie mogą się z tym równać.
PS. Do tej pory nie wierze co widziałem w tym filmie. To jest nie do opisanie, to trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć.
Podpisuję się pod tą opinią- czasem lubię dla jaj obejrzeć coś z kina klasy Z, ale to przebija wszystko, co widziałam, bo nawet "Trudne sprawy" angażują lepszych aktorów, choć też z łapanki, dla tych tutaj Złota Malina znaczyłaby tyle co Oscar. Orły z Painta, krzyczące jak mewy, to coś, czego nie zmogę i choć lubię absurdalność piaskowych rekinów czy zmutowanych mrówek, z których można się przynajmniej pośmiać, to ten film niestety nie nadaje się nawet do Pulsu, a to już coś.