Jestem ciekawy kto dał ocenę niższą niż 8 i dlaczego. Ode mnie 10/10. Mój ulubiony.
Ja nie dałam żadnej oceny, chociaż chętnie bym dała "poniżej oczekiwań". Jednak nie dam oceny, bo:
1)nie znam się;
2)po 1/3 film wyłączyłam.
"Pulp fiction" po prostu mnie obrzydził. Poczułam się, jakbym patrzyła na osiedlowych dresów. Przekleństwo za przekleństwem, obrzydliwe teksty:"Mam kolczyk w języku, żeby robić lepsze fellatio" i może fabuła była ciekawa, ale nie mogłam się na niej skupić.
Podobała mi się wyłącznie kreacja Samuela L.Jacksona. Może kiedyś dokończę, ale wątpię. Dziwne, bo pozostałe filmy Tarantino bardzo mi się podobały.
Dresów? Dziwne masz poczucie estetyki, bo dla mnie ten film ma z "osiedlowymi dresami" tyle wspólnego, co Karolak z aktorstwem. Osobiście uważam, że teksty w tym filmie nie brzydziły, a jedynie były wyrazem dobrego i trafionego poczucia humoru, którego niektórzy po prostu nie rozumieją. Jak dla mnie arcydzieło, największy film jaki widziałem.
Niestety, nie wiem, kto to Karolak.
Nie musisz mnie traktować jak debilki, potrafię zrozumieć różne rodzaje humoru, ale przeplatające się dla mnie chamskie odzywki wcale nie są zabawne. Film rzeczywiście, nic nie ma wspólnego z dresami. Chodzi mi o dialogi.
Ja dałam 7. Widzę, że bardzo ważna dla niektórych jest argumentacja. Więc powiem tak, 7, (tylko) dlatego, że gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie i dialogi, zwłaszcza pod koniec filmu, chociaż pełne przekleństw bawią. Ale dla mnie oprócz tego nic poza tym. Jak ktoś już wcześniej napisał, nie można oceniać filmu według kryteriów dobra/kiepska gra aktorska, śmieszne/żałosne dialogi, płytki/mający morał, tak więc w jakiś sposób należy ocenić całość. Może według niektórych film jest arcydziełem, w mojej TOP10 na pewno by się nie znalazł. I może Tarantino robi filmy, w których "o nic nie chodzi, ma być zabawnie i przyjemnie". Mi osobiście to nie odpowiada.
"Pozwól, że podsumuję twoją decyzję jednym zdaniem: mam teorię - to ewolucja twoja głupota wyewoluowała dziś z małej niegroźnej gnidy do wielkiego chamskiego King Konga. Myślę, że tacy ludzie jak ty nie powinni zabierać się za ocenianie filmu." co do tego, to chyba Ty wyewoluowałeś do tego "wielkiego chamskiego King Konga". To jest TYLKO film. Nie rozumiem, dlaczego obrażać ludzi, bo ocenili film nie tak, jak nam się podoba.
Wahlberg1971, cholera jasna. Mam tego szczerze dosyć. Specjalnie, aby wyrobić sobie zdanie na od dawna nurtujący mnie temat, zlustrowałem kilka wątków zamieszczonych na stronach filmów różnego gatunku. Skupiłem się na opiniach "rasowych" i "dojrzałych" koneserów kina, którzy choć zarzucają "plebsowi" brak argumentów to notorycznie miotają na lewo i prawo sztampowymi tekstami dzieci internetu.
Najlepiej, prawda? Wkurwić się, iż ktoś ma odmienne zdanie na temat danej produkcji. To kmiot, zjadę go publicznie! Sieć ma to do siebie, iż można bez problemu przyodziewać różne szaty, te podarte i wiekowe, jak i nówki, żółtodzioby. Halo. Czy jedyny argument nas, maniaków kina musi dotyczyć wieku? Ha, ty na pewno jesteś nasti girl, idź obejrzyj swój ukochany zmierzch, dobra wyłącz TV, czas iść spać. Trochę szacunku dla innych użytkowników portalu, nie zawsze za odmienną opinią stoi rozwydrzony dzieciak lub gówniara śliniąca się do Edwarda.
Pozdrawiam.
Btw. Pulp Fiction - mistrzostwo wirtuoza Tarantino .
Nie bulwersuj się kirholm...
Wyobraź sobie sytuację: Grupa turystów zwiedzająca meczet. To grupa turystów chrześcijańskich, starsze babcie zafascynowane kulturą muzułmańską, wymieszane z "wielkimi inkwizytorkami", nagle pośród świątynnej ciszy, słychać głos jednej ze starszych pań: - Precz z islamem.
Co dalej było można się domyślić.
Dla niektórych twórczość Tarantino to religia. Można przejść obok niej obojętnie, zachowując własne odczucia dla siebie.
Można także, wejść na forum, i bez podania choćby najmniej sensownego argumentu wykrzyczeć swoje gówniane teorie przed zacnym gronem wielbicieli Tarantina i Pulp Fiction.
Nie lubimy takich osób i tak samo na ich gówniane argumenty, możemy dać swoje, przypinając im np. łatkę - różowych nasti girls. Ot i cała filozofia.
"Czy jedyny argument nas, maniaków kina musi dotyczyć wieku?" - Nie nie musi, jak zapewne zauważyłeś.
Pozdro.
zacne grono, dobre sobie. A w tym zacnym gronie Ty rzucający hasłami "je bane lolity". No taaaaak, faktycznie należy się pełen szacunek. Chyba powinieneś się nauczyć troszeczkę tolerancji i wyrozumiałości, dla każdej opinii na tym forum jest miejsce, a skoro każdy jest inny, to co innego mu się podoba. Filmy ogląda się w różnym celu, i być może ten nie spełnił oczekiwań danej osoby, i nie powoduje to, że automatycznie jest różową nasti girl, bo tak MI się podoba, bo"ma gówniane argumenty". Ty w tej chwili też, więc resztę dopowiedz sobie sam.
Wahlberg1971. Widzę, że w obrażaniu innych użytkowników forum i rzucaniu obelgami na prawo i lewo normalnie przodujesz. Ale jeżeli chodzi o racjonalne myślenie... hmm tu już trochę gorzej. Obrażasz każdego, kto ocenił twoją "świętość" poniżej twoich oczekiwań, ba, twierdzisz, że taka osoba nie podała sensownego argumentu. A czy ty go podałeś? Śmiesz nazywać kogokolwiek Nasti Girl. A może sam ślinisz się do teledysków Dody i masz nad łóżkiem plakat Miley Cyrus? Następnym razem przygotuj się do rozmowy i nie bluzgaj.
Pozdrawiam.
Tak jest, nie mylisz się azeez_2, akurat w obrażaniu innych użytkowników przoduję, codziennie wyrabiam 200% normy, więc wybacz, ale muszę Ci powiedzieć, że jesteś p*zduś jakich mało...
"Słowa o temacie racjo- mają swoje etymologiczne źródło w łacińskim ratio, które oznacza nie tylko rozum, ale także metodę, osąd, rachunek [ 1 ]. Wydaje się, że kiedy mowa o racjonalnym myśleniu, chodzi właśnie o jakąś specyficzną metodę rozumowania. Metoda racjonalna, mająca swe źródła w filozofii starożytnej, a oparta na rachunkach logicznych [ 2 ], rościła sobie zwykle pretensje do niezawodności. Miała gwarantować pewność, a więc spełniać jeden z postulatów metafizycznych, współcześnie realizowany najskuteczniej przez nauki szczegółowe. Na czym polega owa metoda? Ano właśnie na przeprowadzaniu pewnego rachunku."
Ośrodek racjonalistyczno-sceptyczny im. de Voltaire'a
Każdy ma specyficzną metodę rozumowania, widać, że Twój mózg jest wyprany, zaś Twoje myślenie opiera się na fałszywej tolerancji, której od groma w otaczającym nas g*wnie. Zdolność percepcji bardzo niskich lotów, oj bardzo niskich.
Jednakże:
Mam do Ciebie pytanie, zarzuciłeś mi brak stosownej argumentacji, ale czy zważając na to że Pulp Fiction znajduje się w TOP 10, ja mam podawać argument, czemu Pulp Fiction to dzieło, czy raczej, ten kto je gnoi, powinien dać choćby jeden powód, czemu to szmira, zwłaszcza, że ten ktoś ocenił sagę Zmierzch na 10? Hmm?
To jest racjonalne myślenie, a nie płycizna, a raczej dno i wodorosty w Twoim wykonaniu. Dziwi mnie, że jako facet, nie potrafisz myśleć trójwymiarowo. Wszystkie Twoje komentarze sprowadzają się do bezmyślnego, płytkiego rzępolenia i ględzenia, stetryczałego starca. To moje zdanie kastracie, nie rzucaj się na krześle gdy to przeczytasz. Przejdźmy jednak dalej.
Współczesne metody wychowania, bazują głównie na bezstresowym szkoleniu cioty, pod własnym dachem, ale w to nie wnikam, nie chcę, żeby komuś niedajboże zrobiło się przykro...
Niestety, niektórzy nie potrafią samodzielnie myśleć, mówię to bo de facto zaglądając na Twój profil, zwróciłem uwagę że nie oglądałeś Pulp Fiction. To dowód na to, że nie powinno Cię być na tym forum.
"Śmiesz nazywać kogokolwiek Nasti Girl. A może sam ślinisz się do teledysków Dody i masz nad łóżkiem plakat Miley Cyrus?" - Nie, co to, to nie.:-)Może to właśnie ty taki jesteś, może ty branzlujesz się i piszczysz leżąc na sofie w salonie, gdy nie ma rodziców, oglądając w MTV relację z trasy koncertowej Justina Biebera. W to nie wnikam, odsyłam Cię ponownie do wzmianki "ograniczona percepcja".
Wybacz, co chciałem przekazać, przekazałem, w taki sposób, w jaki chciałem. :-)
Pozdro.
Taak bardzo dobre. Jeśli uważasz, że nie oglądałem filmu tylko dlatego bo go tutaj nie oceniłem to bardzo się mylisz. Akuratnie Pulp Fiction oglądałem parę razy i jest to dla mnie film ponadczasowy, który podobnie jak Ojciec Chrzestny nie powinien podlegać ocenie na portalu tego typu. Jeśli chodzi o Biebera nie słyszałem jeszcze ani jednej jego piosenki więc nie wiem. A co do prób obrażenia mnie - jakoś ci to nie wyszło...
Również pozdrawiam.
Hahaha. No i po co mi się tłumaczysz? To dowodzi, że masz mizerną osobowość. Po co wytykasz mi błąd, który ewidentnie leży po Twojej stronie. Chcesz się dowartościować hipokryto?
"A może sam ślinisz się do teledysków Dody i masz nad łóżkiem plakat Miley Cyrus?" - Przecież lekcje domniemywania masz w małym paluszku. Czemu więc odchodzisz z podkulonym ogonkiem. Ja też z bezowocnej wyprawy na Twój profil, mogę wyciągnąć wniosek, że Pulp Fiction z pewnością nie oglądałeś...
Wystarczy głośniej pierdnąć, a ty jak mały krecik chowasz się do norki. Dlaczego nie ustosunkujesz się do mojej wypowiedzi w słowach bogatszych niż "Taak bardzo dobre". Ograniczony jesteś przez swoją nieograniczoną głupotę.
"Akuratnie Pulp Fiction oglądałem parę razy i jest to dla mnie film ponadczasowy, który podobnie jak Ojciec Chrzestny nie powinien podlegać ocenie na portalu tego typu" - A to dobre. To co robisz na portalu "tego" typu, jak nie oceniasz, wyrobów światowego kina, tych wysokich(ponadczasowych) i tych bardzo niskich lotów?...
Odpowiedź jest taka:
Masz tu od paru lat konto, i zamiast , oceniać ten dorobek, ty wylewasz frustracje, i walisz smuty na najróżniejsze tematy... żeby dowartościować swoje nadwątlone ego. Zapisz się na kurs pewności siebie, to oczywiście nie uczyni Cię mądrzejszym, ale podniesie bardzo niską samoocenę i sprawi, że jednym postem nie będziesz przeczył poprzedniemu...
"A co do prób obrażenia mnie - jakoś ci to nie wyszło..." - Wyobrażam sobie Twoją minę po tym, jak to napisałeś... Pewnie była bardzo smętna, podobna do grymasu tych ciot, które żalą się w "Rozmowach w toku", zwłaszcza w odcinku: "Zamknął mnie w piwnicy na dwie godziny".
Mam nadzieję, że teraz skumałeś czaczę.
Pozdrawiam.
Haha, coraz lepiej Ci to wychodzi. Czemu tylko mam wrażenie, że po przeczytaniu odpowiedzi na Twoje pseudo inteligentne posty podnosi Ci się ciśnienie, a wtedy piszesz wszystko co Ci przyjdzie do głowy. Więc:
1. ja adresowałam swój post do Ciebie, bo wkurza mnie Twoje głupie gadanie.
2. jestem wścibska, bo co? bo ośmieliłam się skomentować Twoją wypowiedź, która jest komentarzem a'propos wypowiedzi poprzedniego użytkownika?
3. Ciebie z tego co tu widzę też nikt nie pyta o zdanie, więc na ch*j raczysz ludzi swoimi mądrościami życiowymi?
4. szkoda.
5. jednak docierają, bo nie chodzi mi o sam film, możesz go sobie uwielbiać ponad wszystko z różnych powodów, a ja tak samo z różnych mogę go nie lubić. Problemem natomiast dla mnie jest sposób, w jaki tego filmu bronisz.
6. o takie bzdury to się czepiają dzieci w przedszkolu.
7. nie specjalnie wiem co ten wywód miał na celu, w Twoim odczuciu jestem pospolita, a Ty w mojej ograniczony, żeby nie powiedzieć zakompleksiony.
8. dla mnie zacnym gronem są ludzie, którzy rozmawiają z uśmiechem na twarzy mimo odmiennych zdań nie obrażając siebie. zacne grono to klasa. a Ty jej niestety nie masz. Ale zadzieraj nos dalej, uważaj tylko żeby nie za wysoko, bo możesz wdepnąć w gówno. A moje tipsy są ładne i bez Twoich komplementów. Różowy jednorożec także.
Jeżeli nie tolerujesz, to Twoja sprawa, obrażaj innych dalej, tylko licz się z konsekwencjami.
Nie ma sensu strzępić języka, za chwilę kolega zacznie Cię jechać, za przeproszeniem jak "burą sukę", że w ogóle się odezwałaś. Nie ma sensu starać się nawiązać kulturalnej rozmowy, bo z tym panem to się raczej nie uda. Całkowicie popieram Twoją wypowiedź i pozdrawiam.
1. patrz 3
2. patrz 3
3. Ouu. Kirholm pytał, napisał post(do mnie), a ja mu odpisałem.
4. "szkoda" mi Ciebie, idiotko.
5. To wyraźnie forum nt. Pulp Fiction. Od spraw moralnych jest komisja etyki...
6. To była ironia, zaakcentowana - :-). "o takie bzdury to się czepiają dzieci w przedszkolu." - Wiesz to z autopsji?, Skoro do takiego przedszkola chodziłaś, rozumiem już odpowiedzi na wszystkie punkty... 1-8.
7. To się wczytaj, bo jak widać ElPolo, dostrzegł, dla Ciebie ukryty sens...
8. "dla mnie zacnym gronem są ludzie, którzy rozmawiają z uśmiechem na twarzy mimo odmiennych zdań nie obrażając siebie." - Ouu, odsyłam Cię do debaty Kaczyński vs Komorowski. Albo Komorowski vs Komorowski. Śmieszna jesteś i bardzo fałszywa.
*"Ale zadzieraj nos dalej, uważaj tylko żeby nie za wysoko, bo możesz wdepnąć w gówno." - Ooł, chyba wdepnąłem, faktycznie w gówno,( jak sama siebie trafnie podsumowałaś) wiedziałem, że to zadzieranie nosa do niczego dobrego nie doprowadzi.
*"A moje tipsy są ładne i bez Twoich komplementów. " - Wiedziałem, że coś jest na rzeczy. Mrau.
*"Różowy jednorożec także." Mój także.:-)
Pozdrawiam gorąco.
To są Twoje wypowiedzi:
"Ubaw po pachy xD, Mi jest Ciebie zajebiście szkoda xd,wykłócanie się z Tobą, bo rozmową tego nazwać nie można, nie ma najmniejszego sensu. jak wyjdziesz ze szpitala psychiatrycznego to spotkamy się i pobluzgamy na żywo :D" -
Tym starłaś mnie na miazgę...
Co do spotkania, na pewno nie, jesteś tak nudna, że chyba bym umarł po kwadransie, rozmowy z Tobą. Jednakże:
Widać, że miałaś problemy w domu, ojciec Cię bił, matka chlała i klęła jak szewc, jednym słowem, jesteś dziewczynką, która skrzywdzona przez patologię, próbuje obronić od paru wulgaryzmów, pojedynczych użytkowników serwisu Filmweb. Kiedy słyszysz prawdę o sobie, nie możesz wytrzymać i włącza Ci się instynkt pokrzywdzonego dziecka. Przecież, to świat jest zły i wszystko należy się Tobie. Prawda?
Dzięki marnej prowokacji ElPolo1963, wyszło szydło z worka, poradziłem mu, żeby to napisał, wiedziałem, że ktoś tak ograniczony, zacznie wojować jedynym orężem którym potrafi, i który wyniósł z domu... (Bo dobre argumenty, to zdecydowanie Twoja pięta Achillesowa)
Oto dowód, Twoje słowa:
"Ale jeśli nie rozumiesz zjeb*ny ch*ju to napiszę specjalnie dla Ciebie inaczej. Pi*rdolnij się raz, a dobrze w swój pusty, zj*bany łeb i skończ walić smuty, bo aż mi się robi niedobrze. Swiat jest pełen takich ciot jak Ty, ktore tylko coś popiskują, a jak przychodzi co do rzeczy to srają w gacie. Sam zamknij swój zaj*bany ryj i siedź cicho, albo wypłacz się mamusi, bo pewnie nie masz do kogo innego ryja otworzyć. Zresztą, nic dziwnego ;]
PS: Ssij berło."
A to Twoja druga wypowiedź:
"zacne grono, dobre sobie. A w tym zacnym gronie Ty rzucający hasłami "je bane lolity". No taaaaak, faktycznie należy się pełen szacunek. Chyba powinieneś się nauczyć troszeczkę tolerancji i wyrozumiałości, dla każdej opinii na tym forum jest miejsce, a skoro każdy jest inny, to co innego mu się podoba."
I co teraz? Chyba wiem, wyjdziesz stąd, bo nie ma na tym forum miejsca dla takich jak ty. Jeśli ten wpis zostanie usunięty, wkleję go znowu, bo prawda o Tobie w nim zawarta, aż wali po oczach hipokrytko.
"a ta fałszywość skąd wynika, bo jakieś głupie wnioski wysnuwasz." - Sama przyznałaś, ze jesteś fałszywa.
I tym optymistycznym akcentem kończę batalię z Tobą. Nie spotkałem dotąd tak ograniczonej, zakompleksionej, fałszywej i tępej osoby. Wreszcie przyszedł ten dzień, że mogę przyznać się do kontaktu, z osobą rodem z nizin społecznych...
Stałaś się dokładnie tym, co na początku, chciałaś zwalczyć. Masz bardzo słabą osobowość...
THE END
Kończę tą żenadę w tym miejscu. Widzę, że mam doczynienia z mafią.
Przepraszam, że was uraziłem, w jakikolwiek sposób, przebaczcie mi, wasze argumenty przyparły mnie do muru i muszę stwierdzić, że Pulp Fiction to jednak gniot.
Wygraliście.
ha, ale z ciebie matoł.
po pierwsze, żeby mnie urazić musiałbyś być cięty, a jesteś cięki jak sznurówki w mokasynach.
po drugie, z takim matołem nie wchodziłbym w dyskusję.
po trzecie, pokaż gdzie napisałem, że pulp fiction jest słabe
nara matołku
"A czemu Ty nie zachowasz swojego gównianego zdania dla siebie? Ciebie też nikt nie pytał o zdanie."
Nie wysilaj się, bo wymądrzanie się Ci nie wychodzi. Zostaw to innym, bo parafrazacja moich wypowiedzi nie uczyni Cię mądrzejszą, wręcz przeciwnie staniesz się jeszcze głupsza niż jesteś(aż się boję co za kilka dni zaczniesz nam tu wypisywać).I muszę Ci przypomnieć sklerotyczko, że to ty pierwsza otworzyłaś pysk z którego od kilku dni wylewała się "kupa", gdy otworzyłaś go na całość zaczęła lecieć gnojówka. Zaczęłaś wybraniać cioty, ale niestety podczas tego ‘’wybraniania” sama dołączyłaś do ciot stając na ich czele.
"Nigdzie się stąd nie wybieram, i nie sądzę żebym to ja była ograniczona" Ale jesteś ograniczona(wystarczy spojrzeć na to co nam tu prezentujesz).
Człowiek głupi nie może rozmawiać z człowiekiem mądrym na tym samym poziomie.
To niemożliwe, często na różnych forach widzę tępaków takich jak ty którzy piszą mi coś takiego: "nie bluzgaj jesteś głupi walnij się w łeb nobo jesteś głupi film był głupi nobo nic się w nim nie działo tylko leciał film i no i na samym końcu się skończył" spotkałem się z takimi osobami.
No i co ja mam im powiedzieć? To człowiek głupi i ograniczony powinien siedzieć cicho, a mądry mieć prawo do głosu.Skoro ludzie głupi mają prawo do głosu to mądrzy mają prawo do krytyki!
Jeśli osoba głupia brnie w swojej głupocie(mam tu na myśli Ciebie) to niech to robi, ale beze mnie.
Są dwa typy osób głupich pierwsza to taka która jest głupia i przyznaje się do tego, druga jest równie głupia co pierwsza ale nie potrafi się przyznać do błędu. Ty zaliczasz się do tych drugich.
Pewnie nie wyciągniesz nic z tego co ci tu napisałem i odpiszesz mi że jestem głupi, ale szczerze powiedziawszy mam to w dupie to już nie moja sprawa. Brnij w swojej głupocie dalej bez opamiętania, a na pewno daleko zajdziesz.
Naprawdę, proszę was o więcej kultury, skoro już się powołujecie na filozofów itp. zachowajcie jakaś klasę. Nie chce wasz w żaden sposób obrażać, ani ja nie chce zostać obrażony, po prostu wydaje mi się, że jak już dyskutować to na wysokim poziomie. :)
ja dałem 3/10. może to trochę za mało, w końcu ten film jest uważany za jeden z najlepszych na świecie, ale mnie w zasadzie cały czas odpychał. Fabuła nie prowadziła donikąd, po obejrzeniu całego filmu odniosłem wrażenie, że był o niczym. Jedynym tematem były osoby które są fajne i piją i ćpają, to dla mnie trochę za mało. Nie dostrzegłem też żadnego znaczącego przesłania ani nawet głębszego sensu, innego niż pokazanie nam ludzi, którzy są fajni i mają wielu przyjaciół i chodzą na fajne imprezy i robią fajne rzeczy. Cała atmosfera, którą widzę, ale która nie za bardzo mnie urzekła, nie ratuje sytuacji. I to nie dlatego, że nie jestem w stanie pojąć tego, co się dzieje: po prostu nie widzę, dokąd ma to właściwie prowadzić.
Oczywiście, wiem, że inni mogą mieć różne odczucia po obejrzeniu. Ale moje wrażenia są właśnie takie, dlatego dałem tę niską ocenę.
Film oglądałe/aś jednym okiem czy w tym samym czasie robiłe/aś obiad? Nie pytam złośliwie, po prostu zakładam, że nie jesteś debilem/ką i skoro z bogatego w wątki, dość długiego filmu wychwyciłe/aś tylko "fajnych ludzi", to coś musiało Cię rozpraszać...
7/10, choć gdyby nie kapitalne aktorstwo (Jackson, no świetny był), dialogi na niesamowitym poziomie, film naprawdę dobrze się ogląda, choć nie jest to taka mega przyjemność. Mi generalnie kino Tarantino ciężko wchodzi, Fenomenu Bękartów nie ogarniam kompletnie, choć tam podobnie jak tutaj, świetne aktorstwo i w ogóle, ale jako film kompletnie nie przyciąga mojej sympatii. Tutaj oczywiście niezły humor, film lekki, choć czegoś mi tam zabrakło, ale tak jak mówie, ja z Tarantino prędko 'na Ty" nie przejdę chyba niestety :)
W ciągu ostatniego pół roku widziałam ten film dwa razy i nawet za tym drugim razem nie nudziłam się. To zaś chyba mówi samo za siebie. Produkcja jest wprost rewelacyjna. Ciekawa, aczkolwiek nieco dziwna forma, zgrabne, zabawne dialogi, po mimo dużej ilości wulgaryzmów, oraz toczenia rozmów o rzeczach pozornie błahych... Jednakże właśnie to tworzy niepowtarzalny klimat tego filmu. Od de mnie 9/10.