Jaka scena was najbardziej rozbawiła albo jaką lubicie ? Nie chodzi o dialog tylko o scene ;)
Moja to jak Butch jechał sobie autem podśpiewując i pojawił się Marcellus
później jak pierwszy raz strzelił do Butcha to zrobił szpagat i trafił kobiete, to mnie rozwala.
a i niezła scena jest jeszcze jak Mia przedawkowuje, Vinc wiezie ją do tego dealera, a potem wbija taką grubą igłe z adrenaliną i w serce.
1.Rozmowy Vincenta w barze z Mią
2.Monolog Marcellusa
3.Jules zostaję napadnięty przez Ringo
4.Hamburger
5.Marcellus potrącony na pasach
Chyba 5 najlepszych scen... :D
wiele zostało już wymienionych, mógłbym dodać jeszcze kilka ale dodam jedną: jak vincent i mia wchodzą do mieszkania z statuetką, wtedy mia włącza muzykę i tańczy do piosenki 'Girl, You'll Be A Woman Soon'. Widać, że kocha muzykę, jej ruchy...
Tarantino chwali Vica i Dżulsa za wyczyszzenie auta a tu nagle 'przestanmy sie nawzajem lizac po chu*ach'
Nikt tu nie wspomniał o jednej z najciekawszych scen- gdy Cristopher Walken przychodzi do młodego Butcha i opowiada mu o zegarku ojca i o tym jak go a dupie chowali. ;) A poza tym cała Bonnie Situation ze sceną sprzątania samochodu oczywiście. ;)
Jak dla mnie w tym filmie nie ma słabych ról, nawet taksówkarka(?), która odwozi Butcha. I w tej kwestii jeszcze jeden dialog:
Esmeralda: And what does your name mean?
Butch: American names mean shit.
Howgh!
Moja ulubiona scena jest u Zeda w piwnicy , Bucz i jego miecz samurajski , Marsselius i jego cytat no i pokrak :
Bucz - jest ok
Marselius - od ok jest cholernie daleko !
ta scenka rozbiła mnie
film jest genialny
Moja ulubiona scena: kiedy Butch wraca do swojego mieszkania po zegarek po ojcu i wyzywa swoją dziewczynę.
najbardziej podobało mi się i rozśmieszyło to jak Mia (Uma) tańczy. I poza tym jak Butch wchodzi zadowolony że ma szczęście że nie ma gangsterów a Vincent Vega wychodzi z kibla heh ale i tak go rozwalił. a w ogóle to fajne był rozmowy Vincenta i Mii(?)
Mnie najbardziej rozwaliło jak Vincent i Jules załatwiali sprawy ze sprzątaniem auta, po tym jak Vincent rozwalił gościowi łeb i scena jak reanimowali Mię. A, i jeszcze rozmowy Vincenta i Jules'a na początku- "Jak mi by chuj tak zrobił, to lepiej żeby mnie, kurwa, sparaliżowało, bo bym go zajebał!" xD Wulgarne, ale jakie zabawne!
Film był pełen genialnych scen, ale najlepsze, jak Wallace chce zastrzelić Butcha, napad na restaurację i gadka Vincenta i Julesa:D
Scena w klubie,( taniec ) . Scena kiedy Bruce Willis wybiera broń, można wymieniać i wymieniać, cały film mocny :D
film po prostu wymiata, mocna była scena, kiedy Bruce Willis z mieczem odchylił drzwi sklepowej piwnicy, myślałem że padnę, no i jeszcze ten dialog po tej akcji :D
A ja uwielbiam te epizody QT, Jimmy wymiata - teksty z kawą i
przechowywalnią martwych czarnuchów; ale cały film nie ma praktycznie
słabego momentu. Absolutne mistrzostwo
najfajniejsze jest to, ze wszystkie są takie nieprawdopodobne, trudno wybrać najlepszą
ale a osobiście śmiałem się jak pomyślałem, w jakim gównie znalazł się Vincent po tym jak Mia zaliczyła OD no i w jakim strachu jechał do tego gościa od dragów i jak tamten był wkurzony, że mu się zwalił na chatę
ale przejechanie Marsellusa na pasach i wypadek, wszystko to co się działo w sklepie..
no i jak Willis załatwia Travoltę wychodzącego z kibla :)
a rozmowa Travolty z Thurman w barze rzeczywiście słodka i taka "normalna"
najlepsze est to, że można by tak wymienić i wymieniać
zdecydowanie najlepszy film all-time
Mnie rozwalało, jak Marsellus mówił do Butcha:
- w którejś rundzie poczujesz małe ukucie w głowie, to będzie twoja chora ambicja .....
Jak już mam wybrać najlepszą scenę z samych świetnych to:
Vincent idący się odlać i zostawiający wieeelką spluwę na blacie w kuchni. Wchodzi Butch i zdziwiony do głębi że nie ma nikogo od Marcellusa jeszcze. Wchodzi do kuchni i bierze w łapy z niedowierzaniem tą mega spluwe. No i Vincent wyłazi wtedy z kibla ze swoją idealnie głupią miną :P pif paf role się odwróciły.
O tak! Ta scena jest kapitalna! Jeszcze dobre jest jak Travolta zastrzelił niechcący w samochodzie tego murzyna. Zresztą, kurde, cały film jest rewelacyjny! Arcydzieło!
caly film jest wybitny, ale najlepsze sa sceny z Mr. Wolfem. poprostu szlo sie zwijac ze smiechu
Ten film to mistrzostwo świata, każda scena jest genialna, a najbardziej
to ten moment, w którym Vincent zarzuca sobie Zajoba:) i wszystkie akcje,
której dzieją sie później na jego mega kapie:) coś niesamowitego a w
szczegolności ten moment http://www.youtube.com/watch?v=zoUEMZnibS8
1.Butch z kataną ;)
2.Zastrzyk adrenaliny xD
3.Wojskowy opowiadający Butchowi o zegarku jego ojca
4.Początkowy dialog Pumpkina i Honey Bunny
A moje ulubione sceny to:
-scena przy śniadaniu
-taniec Vincenta i Mii
-taniec Mii do "girl you'll be a woman soon"
-zastrzyk adrenaliny
-czyszczenie samochodu ("skurwiel, co to wymyślił, nie musiał sprzatać kawałków mózgu z siedzenia. Co ja w ogóle robię z tyłu?" :))
-Ringo i Honey Bunny, ta ostatnia scena
-Jak Butch wybiera broń w tym sklepie z narzędziami
-Ogólnie ta scena z Fabienne przy motocyklu
A dialogi to:
-"Zrobię ci w dupie wielką schizmę"
-"Zed's dead, baby. Zed's dead" (PL "Zed zszedł, skarbie")
-"Czy na moim domu widziałeś napis 'przechowalnia sztywnych czarnuchów?'"
-ogolnie żart Mii o tych pomidorach i monolog Walkena
-"Does he look like a bitch?"
-Jules i ten jego Ezechiel :)
-"Co to kurwa było?" "Przypadkowo strzeliłem mu w twarz" "Kurwa po co?. Widziałem wiele posranych akcji" "Najechałeś na wybój i mi wypalił!" "Nie najechałem na żaden kurwa wybój!"
No i jeszcze wiele innych, których zapomniałam zacytować i przedstawić. Ogólnie zajebisty film!
Mnie za to rozwala zawsze tekst Vincenta jak strzelił Marvinowi w twarz "oh man, i shot Marvin in the face" :}, no i ofc Ezechiel, najlepszy tekst przed sprzątnięciem typa :D
Zdecydowanie kwestia Jules'a którą wypowiada w barze cytujac fragment Biblii...rewelacja...
jak dla mnie najlepszy był tekst Wolfa: "Więc bardzo pięknie proszę, z wisienką na wierzchu, sprzątnijcie kurwa samochód!"
i ogólnie rozmowy Vincenta z Jules'em- zajebiste:)
Moja ulubiona scena podczas piosenki Urge overkill "Girl you'll be a woman soon" i monolog Travolty no i historia zegarka, która powaliła mnie na kolana xD
Ogólnie w tym filmie wszystkie sceny są dopieszczone. Poza wymienionymi powyżej bardzo lubię rozmowę Butcha z Marsellusem i jego tekst o ambicji. Właśnie, czy mógłby mi ktoś podac dokładny cytat o tej ambicji?
Noc przed meczem poczujesz lekkie ukłucie. To twoja wkurwiona ambicja. Pierdol ambicję! Ambicja tylko boli... nigdy nie pomaga. Zwalcz tą jebaną ambicje w sobie. Bo za rok, kiedy się będziesz byczył na Karaibach, powiesz sobie: Marsellus Wallace miał rację.
A tu masz kolego wersje angielska:) "Night of the fight, you might feel a slight sting. That's pride fucking with you. Fuck pride! Pride only hurts... it never helps. You fight through that shit 'cause a year from now, when you kickin' it in the Caribbean, you gonna say to yourself, "Marsellus Wallace was right".
Pozdrawiam.
Najlepsza scena to jak Vincent wychodzi z klopa a tu ten łysy do niego celuje xD I ta chwila milczenia , a potem tosty. No genialne xD
Moja ulubiona to Kiedy Vincent I Jules są u Breda i Bred się pyta jak ma na
imię A Jules mu na to " Nazywam sie Pitt, a ty nie myśl że kurwa zagadasz i
będzie GIT" Rozwala mnie to <hahahah>
jak dla mnie sa najlepsze monologi julesa. zwlaszcza na poczatku jak jada do tego typa po walize. a najlepsza scena na koncu ;]
Kiedy Jules włazi Jimmiemu w dupę, zachwalając jego pyszną kawę, co Jimmi oczywiście zauważa i celnie komentuje... i późniejsze potwierdzenie doskonałej jakości tego samego napoju przez Wolfa, poprzez jeden bardzo znaczący, ale już nie lizusowski gest, oraz duma gospodarza domu z tego powodu ;)
1. Marcellus potrącony na pasach mówiący 'motherfucker.."
2. Uma spiewająca 'You'll be the woman soon'. MAm sentyment do tej piosenki dzięki temu fimlowi :)
3. i oczywiście ostatatnia pogawędka w barze... "Bóg potrafi zmienić Colę w Pepsi..."
Zdecydowanie scena w ktorej Vincent zalatwia sie w toalecie kiedy to Butch przybywa do mieszkania po
zegarek :) Generalnie historia zegarka bawi mnie do lez :)
Duzo by tu wymieniac dobrych scen i dialogow... A czy nie zastanawiala was ani troche scena z Wolfem?? Bo ja mysle, ze byla troche bez sensu... Po co byla cala ta jego interwencja? Musieli czekac na niego ponad 10min, zeby powiedzial im, ze maja posprzatac, przebrac sie i umyc?? Mysle, ze sami tez by na to wpadli. Moze sie myle, ale tak to odbieram. Ogolnie film genialny, tylko takie zauwazylem male niedociagniecie
Ja właśnie uwielbiam cały motyw z Wolfem ;> niedociągnięcie? przecież cały ten film składa się z mniejszych lub większych absurdów i podobnie jest też z Wolfem... Dla mnie ten film nie słabych punktów ;D
Moze i masz racje, ale moglby im udzielic jakichs bardziej profesjonalnych rad moim zdaniem. Scena z Wolfem tez mi sie podoba, tylko zawsze sie zastanawialem nad jej celem. Mniejsza o to. Osobiscie najbardziej mi sie podobala scena z zastrzykiem adrenaliny. Zachowanie Lance'a jest kapitalne. Najpierw odbiera telefon po dwoch minutach w ogole sie przy tym nie spieszac. Pozniej klotnia z zona o porzadek na szafce, podczas gdy Mia umiera. Sam zastrzyk w wykonaniu Vincenta tez mnie rozbraja.
- Mow do niej caly czas, musze wziac podrecznik.
- Po co ci podrecznik?!!
- Nigdy nie robilem zastrzyku z adrenaliny.
- Nigdy?!!
- Nie daje w zyle z gownazeria, moi znajomi wiedza jak grzac.
- Lec po zastrzyk!
- Lece! Jak mi pozwolisz!
- Czy ja cie kurwa zatrzymuje?! (:D:D)
- Czego on szuka?
- Nie wiem, podrecznika. (:D)
- Czego szukasz?
- Czarnego podrecznika.
- Czego?!
- Kurwa, czarnego podrecznika, takiego dla pielegniarek.
- Nie widzialam zadnego.
- Ale jest tu.
- Dlaczego nie trzymasz go z adrenalina?
- Nie wiem, odwal sie!
- Teraz go szukasz, a laska zejdzie na dywanie. Nigdy nic nie znajdziesz w tym bajzlu! Pol roku cie prosze, zebys posprzatal!
- Ty ja tu sprowadziles i ty zrobisz jej zastrzyk! Jak ja kiedys sprowadze ci nagrzana laske do domu, to ja bede jej robil!
- Musisz wkuc sie w nia tak, jakbys ja dzgal.
- Musze ja dzgnac trzy razy?
- Nie trzy razy, raz! Ale jak chcesz, zeby igla przebila sie do serca, musisz ja dzgnac mocno. A jak juz sie wbijesz, nacisnij tlok.
- A potem?
- Sam jestem ciekaw (:D:D:D)
'Scena z Wolfem tez mi sie podoba, tylko zawsze sie zastanawialem nad jej celem' - w związku z zaistniałą sytuacją potrzebny był ktoś z zewnątrz, który dopilnowałby aby wszystkie ślady zostały usunięte. Profesjonalizm, a nie amatorka ; P Oczywiście możesz powiedzieć: przecież Travolta i Jackson byli profesjonalistami, ale rozwalenie typa w trakcie jazdy po mieście jest oznaką amatorstwa. Emocje wzięły górę nad profesjonalizmem, a Wolf wszystko poukładał, pamiętając o każdym detalu. Tak tą scenę ja odebrałem ; P
Ale i tak to oni posprzatali po sobie, a Wolf tylko wydal takie polecenie. Mozliwe, ze spodziewali sie oni jakiegos lepszego wyjscia z sytuacji, a Wolf stwierdzil, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie po prostu posprzatac i zakamuflowac sie... Widzisz, kazdy moze to odbierac inaczej. Mi to na profeske po prostu nie wygladalo i ciezko bedzie mnie przekonac, ze jest inaczej.
(kolejność przypadkowa)
1. Rozmowa Julesa i Vince'a o masowaniu stóp (szczególnie fragment "Jestem k***a mistrzem masażu stóp", rozwala xD)
2. Cala scena u Bretta (oszy Julesa kiedy wypija sprite'a do dna - bezcenne)
3. Spojrzenie Butcha na Wallaece'a kiedy ten prawi mu kazanie i moment kiedy Vincent i Butch na siebie patrza w barze, te ich spojrzenia wzajemne i tekst Willisa, "Coś Cię interesuje kolego?" - mistrz.
4. Tekst o Trudy u Lance'a a póżniej akcja z przedawkowaniem Mii, ta panika Vincenta i wjazd autem w dom, hahaha :D.
5. Monolog kpt. Koons'a do mlodego Butch'a o zegarku w d***e.
6. Chwila ciszy i spojrzenia Butch'a i Vince'a kiedy ten wyszedl z kibla w mieszkaniu.
7. Zonk Butch'a kiedy zatrzymuje się na światłach i tekst Marsellus'a "Mother..fucker" - rozbroiło mnie xD, i do tego cala akcja kiedy Marsellus ledwo co chodzi i strzela do Butch'a.
8. "Wypadek" z odstrzeleniem głowy i później opanowanie sytuacji przez Wolfa.
9. Dialog Vince'a i Julesa w restauracji i moment kiedy Jules potwierdza ze o decyzji zdecydowal siedząc i jedząc ciastko - ten akcent na "Yeah" i gra oszu - Samuel zagral perfekcyjnie.
10. Klatka na Vince'a kiedy siedzi w kiblu podczas napadu xD.
11. Vincent i Jules wychodzą z restauracji.
Ogólnie usmiałem się przy tym filmie jak przy żadnym, a muzyka to po prostu była stworzona dla tego filmu. Majsterszyk.
Pozdrawiam :)
Moje ulubione sceny to: gdy są u Jimmiego, na samym początku jak gadają o Amsterdamie i o masowaniu nóg i gdy wstrzykują adrenaline. :)
1. Zastrzyk adrenaliny i komentarz: "kurwa, niezły odjazd!"
2. "Panowie, nie czas na lizanie się po fiutach" Mr Woolfa
3. Stroje Vince'a i Julesa ("idziecie grać w siatkę?")
4. Wyliczanka, w piwnicy sklepu
5. Scena w barze, gdy Vince bezkarnie wrzuca Butchowi.
jestem w trakcie oglądania, doszłam do momentu powtórki z wizyty Julesa i Vincenta u tych chłopaków, którzy skradli walizkę i właśnie wyskoczył jeden z nich ukryty jak dotąd w łazience:
- die, motherfuckers!!!!
oddał ze 4 strzały z broni, skończyły się naboje, Jules i Vincent patrzą na siebie, w tle cudowny widok na dziury w ścianach :D rewelacja
nie wiem czy ulubiona bo ciezko wybrac jedna ale bardzo podobala mi sie
scena gdy butch kloci sie z dziewczyna o zegarek. potem wchodzi do
mieszkania i bierze zegarek z kangurka. ten kangurek mnie rozwalil.
dla mnie cały film genialny, 10/10 ale sceny, które jakoś szczególnie zapadły mi w pamięc to od tańca Mii do podania jej adrenaliny i kiedy Butch wybierał broń. Uwielbiam! Aż kupiłam plakat i wisi na ścianie i przypomina mi o PF ^_^