Trochę schematyczny, ale z drugiej strony trudno o inne rozwiązania, bo to nie miał być dramat, tylko rozrywkowy film akcji. Sporo zapożyczeń z Kickboxera,niektóre walki na turnieju jednak były za krótkie (wkurzał mnie ten chinol co tak skakał jak małpa). Przypomniał się Roger Moore. Ogólnie fajny klimat kina kopanego końcówki lat 80. (do którego mam ogromny sentyment), chociaż Kickboxer albo Lwie Serce to nie jest.