Tadeusz, powstaniec AK wyrusza na Mazury by oddać nieznanej mu kobiecie obrączkę i zdjęcie zmarłego żołnierza Wehrmachtu. To chyba jakiś żart.
Masz rację, że to karkołomne, ale cóż poradzić skoro na to wygląda? Zobacz mój post powyżej, na temat następstwa scen. Poza tym jaki sens miałoby umieszczanie w filmie całej tej sceny rozstrzeliwania żołnierzy Wehrmachtu? Hmm...
Gdyby każda scena miała kluczowe znaczenie w wątku, to film byłby bardzo skondensowany. :)
Po co miałaby być ta scena? A może po to żeby złapać atmosferę chaosu jaka tam panowała?
Cóż, być może, ale jednak obstawałbym przy tym, że ona po coś bardziej konkretnego była. Scena z trupem w bajorze miała na celu pokazanie, jak Tadeusz zdobył pieniądze i ona wraz ze sceną rozstrzeliwania w moim przekonaniu tworzyła zawiązanie akcji. Tak to sobie tłómaczę (<--- to nie błąd ortograficzny, tylko trochę dawniejsza ortografia, którą stosuję).
Spoko luz. Mnie tam scenka ta nie spędza snu z powiek. Po prostu ktoś rzucił, to się omawia. Dla mnie po prostu jest to tak wysoce niewykonalne i wbrew wszystkiemu, wbrew naturze człowieka (bo skoro był cień szansy to by uciekał), wbrew odruchom (Tadeusz akurat w dwie sekundy by załapał o co biega), wbrew zachowaniu konwojujących (niech sobie chwilę poleży za chwilę go będę gonił), że zwyczajnie niemożliwa.
Poza tym wydaje mi się, że jakoś ostatnio na siłę doszukuje się we wszystkich filmach ukrytych znaczeń. Mających prawdopodobnie podnieść wartość intelektualną "odkrywcy" takiego znaczenia. ;)
Ale to powiedz mi jeszcze, po jakiego grzyba reżyser ukrywałby ten fakt? Zamiast półsekundową scenką wepchnięcia do ręki Tadeusza obrączki, pokazać sens całej sceny?
Mnie też nie spędza snu z powiek ;). Mądrze jednak prawisz z tą niedorzecznością. Obejrzałem tę scenę ponownie, kilkakrotnie - przekonujesz mnie swoimi argumentami. Co więcej, w chwilę po tym, jak wzrok Tadeusza i gościa w loczkach i mundurze się zbiegają, jest półsekundowe ujęcie twarzy Tadeusza, przed którą coś przebiega (podrygują listki), tak jakby ten żołnierz jednak uciekł nie zamieniwszy z nim ani słowa. Obrączka musiała należeć do kogoś innego. ;)
O zdecydowanie nie. Janiczka widać chyba tylko na zdjęciu, które Tadeusz przekazuje Róży wraz z obrączką. Niemca, który podczas rozstrzeliwania podbiegł do Tadka, grał Mateusz Trembaczowski, a w obsadzie jego postać jest nazwana Georgiem.
Dumam i dumam i nie mogę dojść, gdzie niby Tadeusz spotkał tego męża Róży. Z filmu nic nie wynika...
Myślę, ze ten Polak był po prostu niezwykłym człowiekiem, może był przy śmierci tego Niemca i zwyczajnie, po ludzku spełnił jego ostatnią wolę. Przecież z Różą tez się związał, choć była żoną żołnierza Wehrmachtu... Był ponad to, rzadko takich ludzi się spotyka.