Oczywiście, że widz ma się dobrze bawić, ale czy przy "Titanicu" czy "Przeminęło z wiatrem" nie było tak samo? To akurat nie świadczy o poziomie artystycznym filmu. Zwłaszcza, że ten drugi obraz to przecież jedno z najwuększych arcydzieł w historii...
Film nie ma swojego stylu? Więc jak to się nazywa? Połączenie SF z filmem noir - chyba rzadko spotykane, hmmm - Może nawet wcale? No, może "Łowca androidów", ale tam nie było tak mocno zarysowanego wątku kryminalnego, więc tych dwóch obrazów porównywać nie można. Poza tym tylu zwrotów akcji w filmie SF jeszcze nie widziałem - przynajmniej nie w wypadku tych komercyjnych filmów. Ale tak jak mówię, tym, że coś jest komercyjne nie ma się co sugerować, bo np. "Przeminęło z wiatrem" też tak było.
Moim zdaniem "Raport mniejszości" wśród filmów rozrywkowych (bo do takich się go zalicza) nie ma sobie równych w przeciągu ostatnich 5 lat, jeśli nie więcej... A to krótko mówiąc - dobrze świadczy o poziomie tego filmu.

Dzięki zdjęciom Kamińskiego i muzyce Williamsa dostaliśmy niezwykle klimatyczne s-f. "Raport mniejszości" ma swój niepowtarzalny styl a to ostatnio prawdziwa rzadkość zrobić porządny film s-f, który wyróżniałby się na tle innych filmów z tego gatunku. Nic nie wnosi? Do gatunku s-f wnosi bardzo dużo. Jest oryginalny i wręcz eksploduje pomysłami, których dotąd nie było w innych filmach s-f. Poza tym te wszystkie nowinki techniczne. Np. hologram na którym pracuje Anderton (można oglądać taką samą scenę w reklamie chyba jakiegoś samochodu, tylko że "Raport" był pierwszy), skanery oczu, autostrada Mag-Lev czy wygląd komputerów. Zakładam się, że to wszystko pojawi się w przyszłości w prawdziwym świecie.
Zresztą ten film to nie tylko s-f. Gdy odrzuci się te wszystkie gadżety i nowinki techniczne na bok to naszym oczom ukazuję się czarny kryminał. I to jaki kryminał! Zaskakujące zwroty i fałszywe tropy są wyznacznikiem dobrego kryminału a właśnie to wszystko mamy w "Raporcie mniejszości". Dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów w karierze Spielberga i jeden z najlepszych filmów s-f w historii kina.

Tak jak napisałem. Perfekcyjnie wykonany. Może moja ocena była by o oczko wyższa gdyby fakt, że nie lubie fantastyki. Wkradł sie subiektywizm ale nie wierze w 100% obiektywizm. Wam sie podobał mi nie i tyle ;) Ale filmik dobry... po prostu nie lubie Spilberga, a przynajmniej jego w miarę nowych filmów ;)
Pozdrawiam.

Albertino, po raz kolejny u mnie zapunktowałeś.

Oj KYRTAPS u ciebie zawsze wszystko jest perfekcyjne i idealne, ale mimo wszystko ci się nie podoba i wystawiasz strasznie zaniżone oceny.

Ja szukam filmów z charakterem ;)
Ambitne i piękne... nie dla kasy i nagród robione...
zaniżone,,,, a może to Wy stawiacie zawyżone? :)

A czy Terminator albo Batman nie są filmami z charakterem?
I czy musisz obniżać oceny za to, że nie lubisz fantastyki albo Spielberga? Jedynym filmem, z którym się się z tobą zgadzam jest "Skazany na piekło".

Tak, to są filmy z charakterem. Mają na celu stworzyć widowisko, zabawić widza. Ich zamiarem nie jest bezpośrednie poruszenie problemów, nie mają zamiaru być sztuką tak jak wiersz, obraz...
Nie powstają aby wyrażać emocje... Zaniżam oceny aby znalazła sie skala na najlepsze dzieła wszechczasów oraz na te bardziej ambitne...
Widziałeś "Skazanego na piekło" to chyba kojarzysz za co doceniłem właśnie ten film.

Wciaż niemogę zrozumieć twojego podejścia do filmów. Czy Terminator i Batman nie były dziełami? Nie były ambitne? To są filmy przecież wybitne i ponadczasowe, do których za każdym razem z ogromną chęcią się powraca, o tych filmach się nie zapomina, one na zawsze zapisały się do historii kina. Poprostu nie mogę ciebie zrozumieć, jesteś dla mnie jedyną poważną osobą, która tak krytycznie podchodzi do filmów.

Może po prostu inaczej niż ja rozumiesz pojęcie ambitny. Mogę się z tobą zgodzić... były na swój sposób ambitne, bo prawie każdy film, do którego się przyłożyli Twórcy można nazwać ambitnym filmem. Nie powstały aby coś wyrazić... przekazać uczucia... poruszać problemy... porównuj film do wierszy i obrazów... bo to także forma sztuki... Takie filmy honoruje najwyższymi ocenami i to dla nich rezerwuje je rezerwuje... gdybym nagrodził Terminatora i Batmana oceną 9 to zabrakło by skali dla dzieł takich twórców jak Fellini, Tarkowski, Bergman... itp. Itd.

Tyle pięknych filmów czeka aby je obejrzeć.....

No więc KYRTAPS. Ocena 7\10 już jakoś wygląda :] Nie to co 6\10 Terminatorowi :P
Ale wiesz co ?? Czemu u licha nie powiedziałeś „U mnie dla takich filmów najwyższą oceną jest 7.” Wcześniej. Całą kłótnia na temat T2, czy T1 była by krótka. :] Teraz to już chyba Cię rozpracowałem.
Ale pozwól, że wypowiem się na temat tego co napisałeś.
„U mnie dla takich filmów najwyższą oceną jest 7.”
Uważam, że nie powinieneś patrzeć na gatunek filmu, przy ocenianiu, ani na sytuację lubię czy nie lubię tego typu filmów(„Może moja ocena była by o oczko wyższa gdyby fakt, że nie lubie fantastyki.”). Jak się domyśliłem, na pierwszym miejscu stawiasz dramaty i obyczaje, bo właśnie tego typu filmy są najczęściej ocenione u Ciebie na 10. Nie cenisz po prostu takich produkcji jak ta, wyżej niż dramaty czy obyczaje, nie patrząc na kilka wyjątków; Matrix czy Skazany na Piekło i może coś więcej, ale nie zwróciłem uwagi ;)). Jak mogę coś powiedzieć to powiem w jaki ja sposób oceniam. Możesz olać co napisze możesz cokolwiek zrobić, ale napiszę. Ja wstawiłem filmowi 10 bo również uważam, że jest perfekcyjnie zrobiony. Nie patrzę na gatunek, przy ocenianiu. Uważam, że każdy film bez względu na rodzaj może mieć ocenę w skali 1\10. Nie powinien mieć obniżanego stopnia ze względu na jego rodzaj. Bo jeden film pokazuje jak to ładnie powiedziałeś prawdę inny, genialną fantazje ludzką, jeszcze inny ma nas doprowadzić do płaczu, kolejny ma nas doprowadzić do śmiechu itd. Porównanie filmu np. dramatycznego z Sci-Fi jest uważam głupie np. „Zapach Kobiety” i „5 element”, ale oby dwa filmy mogą mieć ocene 10 bo mogą być genialne na swój sposób. Jednak jest wyjątek. Sam wstawiałbym, gdybym musiał max oceny 5\10 filmom pornograficznym. A że nie oceniam to yyyyyyyyyyyyyyy nie oceniam :P. Te filmy są prawie zawsze takie same. Ale cała reszta poza xxx może mieć ocenę w skali 1\10.
Takie pytanie Kyrtaps. Jak byś ocenił filmy z gatunku dramat-fantasty(jak nie powstał to sry, jak mówiłem nie przyglądam się zbytnio gatunkom) ??. Pozdro.

Zdarzyło mi się parę razy czepiać kogoś, że czemuś tam wstawił 1 a czemuś 10, ale były to sytuacje, gdzie na 1 był oceniony film bardzo dobry a na 10, może zły, ale bywały nie raz lepsze. Tak, żeby była jasność.

Ale się faktycznie wysiliłeś... może mi też uda się tak rozpisać ;)

Zupełnie nie traciłeś ze swoimi poglądami dotyczącymi mojego oceniania.
Mam wrażenie że po prostu nie przeczytałeś powyższej mojej odpowiedzi.
„Może po prostu inaczej niż ja....” przeczytaj jeszcze raz ten mój komentarz.
Przy ocenie filmu gatunek nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Nie istnieje pełen obiektywizm więc moja ocena może być o jedną jednostkę za niska lub za wysoka, lecz to wynika po prostu z subiektywizmu.
Film nawet perfekcyjnie wykonany, który nie powstał by reżyser mógł się wyrazić artystycznie oceniam na góra 7.
Od nie młodego już, dysponującego nie małym bagażem doświadczenia znakomitego reżysera Stevena Spielberga oczekuje się dojrzałych, niosących przesłania i rozważających problemy, dających do myślenia dzieł. Otrzymujemy tylko ekranizacje opowiadania Philipa K. Dicka która ma spodobać się masowym widzą oraz zarobić jak najwięcej kasy.
Po raz kolejny cytuje mój poprzedni komentarz: „...gdybym nagrodził Terminatora i Batmana oceną 9 to zabrakło by skali dla dzieł takich twórców jak Fellini, Tarkowski, Bergman... itp. Itd. Tyle pięknych filmów czeka aby je obejrzeć..... „
Jeszcze raz podkreślam że gatunek nie ma dla mnie znaczenia. Szkam w filmie wartości jak w obrazie czy wierszu. Szukam piękna i perfekcyjnego, oryginalnego wykonania.
Pozdrawiam.

Mam jeszcze jedno pytanko KYRTAPS. Otóż nie wiem jakim cudem ale ocenę 10 wystawiłeś Matrixowi. I to mnie bardzo zaciekawiło. Dlaczego właśnie 10? Za co?

1. Perfekcjyne wykanie.
2. Rewolucyjne efekty wizualne.
3. Genialny scenariusz (pomysł, rozwój akcji, tajemniczości)
4. Świetne dopracowana reżyserka.
5. Pomysł dający do myślenia i zastanawiana sie w jakim świecie żyjemy, kim jesteśmy, czy coś nami steruje, czy nasz wzrok nie przeinacza otaczającego nas świata.... itd.
6. Ogląda sie go z zapartym tchem i wciąga.. (subiektywizm absolutny)
... to powinno wystarczyć....

A więc jeśli dlatego wystawiłeś 10 Matrixowi, to Terminator też na taką ocenę zasługuje, bo:
-Terminator też jest perfekcyjnie wykonany
-też ma rewolucyjne efekty specjalne
-też ma świetnie dopracowaną reżyserię
-też ma genialny scenariusz i pomysł, który wg mnie został skopiowany przez Wachowskich (poprostu posiada te same schematy: istnienie innego "świata" (tu przyszłość, tam inna rzeczywistość), wojna z maszynami, on jeden, czyli wybraniec (John Connor, Neo))
-też ogląda się go z zapartym tchem
-też daje do myślenia: to że możemy sami doprowadzić do zniszczenia siebie, swojego świata przez własną zachłanność i głupotę, ukazuje prawdę o ludziach, o tym jacy są, film chce abyśmy zastanowili się nad kształtowaniem przyszłości, bo zależy ona tylko od nas, ukazuje też to, że nawet maszyna, nie posiadająca żadnych uczuć, może być lepsza od człowieka (tak jak mówiła Sara w filmie), a śmierć (terminacja) bezuczuciowego robota, który nie czuje strachu i bólu może chwytać za serce

Naprawdę ten film jest piękny i cudowny, i mogę śmiało powiedzieć, że taki Matrix poprostu się przy nim chowa. I żeby nie było, że ja kłócę się tylko o jakąś głupią ocenę (choć 6/10 dla Terminatora nie mogę przeboleć) ale o podejście do tej sytuacji. Może gdybyś najpierw obejrzał Terminatora a potem Matrixa, może byś miał inne zdanie.

Nie mam pojęcia o której cześci terminatora piszesz...
Wyjaśnij to a odpowiem.

Pisałem oczywiście o 2 części. 111111111111111111111111111111 111111111111111111111111

-Terminator też jest perfekcyjnie wykonany (ale moim zdaniem trochę gorzej od matrixa)
-też ma rewolucyjne efekty specjalne (tak ale efekty nie są najważniejsze)
-też ma świetnie dopracowaną reżyserię (moim zdaniem dużo gorszą od matrixa)
ja nie oglądałem go z zapartym tchem ale to subiektywizm... czyli już jest w mojej skali ocena mniej... (subiektywna ocena +/-1)
W matrixie świat przedstawiony jest fenomenem. Złączono w nim fantastyczne pomysły i powstał bardzo oryginalny, genialny świat który nie każdemu przyszedł by do głowy.
Według mnie scenariusz(40% powodzenia filmu) w matrixie jest znacznie lepszy niż w terminatorze
Ciebie zachwyca świat Terminatra, mnie geniusz świata Matrixa. Jeżeli naprawdę nie możesz przeboleć mojej oceny, nie śpisz z tego powodu po nocach, to mogę zmienić ocenę na 7. Tak też zrobię gdyż męczące jest ciągłe odpieranie wciąż tych samych argumentów, które w niewielkim stopniu pozwoliły mi pozytywnie spojrzeć na ten film.

Wyraźnie napisałem, że nie kłucę się o jakąś głupią ocenę ale o podejście do tej sprawy. Ale dobra, dam ci narazie już spokój z tym, wyraziłem tylko to co chciałem. Ja tam wole Terminatora, on jest the best, film idealny.
A jeśli chcesz żebym zasnął to możesz zmienić ocenę Matrixa na 1:-)

No bez przesady. Musisz kupić sobie dobre prochy na sen. Martix zasługuje według mnie na 10. Terminator cię oczarował, matrix nie przypadł do gustu wiec będziesz i tak bronić tego pierwszego. Jak rzekłem tak robię... zmieniam ocenę terminatora 2 na 7.

Skoro gatunek nie ma znaczenia to dlaczego napisałeś "Może moja ocena była by o oczko wyższa gdyby fakt, że nie lubie fantastyki." ???
Przeczysz sam sobie.

Otoż kyrtaps... To zabawne, ale własnie Raport mniejszości ma swoje przesłanie i porusza ważna problematykę... Co ciekawe, niedługo naprawdę byc może staniemy przed problemami pokazanymi w tym filmie. Czy mozna kogos skazac za to, ze dopiero popełni zbrodnię? Czy to etyczne? czy sprawiedl;iwe? Spielberg mowi o iluzji, jaką jest każda utopia. Jest odpowiedzią na roznych głosicieli prawd objawionych, sceptycznym głosem wobec rozwoju techniki...
Kolejny problem moralnosci panstwa.. Czy moralne jest wykorzystywac Agatę i dwoje blizniakow do zapewniania ładu społecznego? W tym filmie bogata jest problematyka. Ciekaw jestem dla czego jej nie zauwazyles. A moze nie chciales? Moze po prostu powiedziales to jest film rozrywkowy i tyle..
Poza tym film nie ma happy endu... Cała szczesliwa koncowka to tylko sen uwiezionego Andertona... Czy zauwazyles to? Jeżeli czytales Dicka to powinienes zauwazyc.

Zgadzam się z Albertino i La Pierem w całej rozciągłości - tak klimatycznego filmu Spielberg dawno nie zrobił. Miałki "Terminal", kiepściutki "Złap mnie jeśli potrafisz". A "Raport" ma to COŚ, co mnie przyciągneło do tego filmu w piątkowy wieczór kolejny raz. Postanowiłem, że tylko rzucę okiem, a tymczasem wciągnąłem się na całego. Te wyśmienite klimatyczne zdjęcia (zwłaszcza onirycznie ukazane sceny wizji trójki jasnowidzów), wspaniały montaż (w chwilach zagrożenia przyspiesza, by potem ponownie się uspokoić), czy chociażby sama tematyka ("czy to zdarzyło się, bo tak chciał los, czy może z mojej winy??"). Wszystkie te klocki składają się w jedną całość, wyjątkowo smakowitą. I zarzekam się, że gdy tylko dane mi będzie obejrzeć znowu ten film, to bez chwili namysłu to zrobię:)

Po pierwsze - Chciałbym wiedzieć za co dokładnie te punkty od Sgrchybyka otrzymuję :)
Po drugie - Dokładnie zagadzam się z tym co napisał La Pier :) Doskonale uzupełnił moją wypowiedź. Zwłaszcza tekst, że jest to jeden z najlepszych kryminałów i jeden z najlepszych filmów s-f :)
Po trzecie - Chciałem dodać tylko tyle, iż uważam, że jest to najlepszy film Spielberga od czasu "Szeregowca Ryana" ponieważ: widac, że Spielberg od początku do końca doskonale wie jaki film chce nakręcić, jego wizja jest pełna i doskonała - można podziwiać wiele scen, które bez wątpienia przejdą do klasyki - a przede wszystkim każdy element jest świeży. Przez ani chwilę nie można poczuć, że je się odgrzanego kotleta :] A to wielka sztuka. Tutaj czuć, ze jest to obraz inny, który ma coś w sobie - a stuka to trudna gdyż samemu Spielbergowi się ostatnio nie udała. Wszystko jest oryginalne i tyle - a na dodatek meijscami zalatuje Hitchcockiem. Widzimy tutaj dojrzałego Spielberga, nie "Dziecko Hollywood" jakim jeszcze niedawno był - ale dojrzałego reżysera, który wie co robi i wie doskonale czego chce. Zresztą co tu dużo gadać - 92% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes mówi samo za siebie.
Jednak filmu tego za pierwszym razem nie doceniłem. Uznałem go za dobry obraz, ale dopiero po kolejnych seansach (niczym wino) dojrzewa.
Po czwarte - Widzę Kyrtaps (i się wcale nie dziwię) że jesteś postacią kontrowersyjną. Każdy twój temat jest rozrywany :)
Po piąte - Uwierz mi, ale jak obejrzysz wiele filmów, a przede wszystkim klasyki kina noir - docenisz ów obraz. Na początek polecam może - "Dotyk zła" Wellesa, tylko przysięgam - dasz te swoje 7/10 to zabije :D
Po szóste - Też Spielberga niedoceniałem, ale gdy obejrzałem jakieś pare lat temu kilka odpowiednich obrazów za zadne skarby nie powiedziałbym, że ten pan nie jest legendą kina - "Szczęki", "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "Poszukiwacze zaginionej arki", "Lista Schindlera", "Szeregowiec Ryan" - te wszystki filmy są wielkie.

I moim zdaniem jest to najlepszy film Spielberga od czasu „Szeregowca Ryana” chodź „Złap mnie jeśli potrafisz stoi na równie wysokim poziomie.
Może gdy obejrzę „Raport mniejszości” ponownie to wyda mi się również lepszy.
Ja lubię Spielberga ale tylko za jego jedne z pierwszych filmów. „Pojedynek na szosie”, „Szczęki”, „1941”, „Kolor purpury”.... dalej to już zaczyna podchodzić pod kino familijne....

P.S. Dobrze że moje komentarze mają duże zainteresowanie, bo przynajmniej coś sie dzieje.

No ale on w takie kino familijne lubił bawić się zawsze - np. "E.T." czy "Poltergeist", albo późniejsze jego produkcje "Goonies", "Gremliny" itp. No i na siłe do tej kategorii można dodać grzecze "Bliskie spotkania trzeciego stopnia".

Wiem. Jest mistrzem kina rodzinno-komercyjnego. Ja go za to cenię ale nigdy nie będę wysoko oceniać jego filmów jeżeli będą tworzone aby widz sie dobrze bawił.

No ale "Lista Schindlera" nie została stworzona dla zabawy i dla pieniędzy chyba też nie. Widać, że przy tym filmie Spielberg chciał po prostu sobie i ludziom na całym swiecie coś udowodnić. Udało mu się to - i myślę, że ten film zaważył o tym, że można go nazywać artystą.

Zgadza sie. Tym filmem pokazał że jest dojrzałym artystą, artystą który na prawdę tworzył dawno temu...

Punkty u mnie dostajesz za dobre komentarze ofkoz... Chciałbym umieć argumentować tak jak ty. Pozdrawiam

Wszystko cycuś ale o jakim Andrzeju piszesz???

Sprawdź nazwisko osoby odpowiedzialnej za zdjęcia w filmie "Raport mniejszości". Właśnie o NIEJ jest mowa. :D

No nie wiem czy to taka znowu super produkcja....bo z tego co usłyszałem to film jest nakrecony na podstawie ksiazki.

Według mnie Raport mniejszości jest jednym z najlepszych filmów Scfi jakie widziałem. Pomysł świetny, na początku troche nudnawe jest ale później się rozkręca. Gra aktorów też całkiem niezła. Film można śmiało każdemu polecić:-)