Oklepana, mało oryginalna fabuła, w której jedni walczą z drugimi na śmierć i życie, wszystko to
wydaje się na pierwszy rzut pretekstem dla pokazania niezliczonej ilości akcji, które z realizmem
mają niewiele wspólnego. Ale pieprzyć to, bo jest to rasowa sensacja wzbogacona kilkoma
fajnymi wątkami ( jak rywalizacja o względy Franka między Sarą, a Katją ), do tego postacie,
których nie da się nie lubić, w przeciwieństwie do wielu innych akcyjniaków, gdzie postacie są
drętwe i nijakie. Przede wszystkim nieobliczalny, szalony ekscentryczny Marvin, który rozpieprza
nie tylko bronią, ale przede wszystkim swoim zachowaniem. Niektórzy powiedzą, że wykrzywia
miny, ale on to robi naturalnie i to się widzi. Frank jest ironiczny i zabawny, świetnie uzupełnia się
z Marvinem. Czuć, że ta postać jest w dużej części starym kolegą z Die Hard, oczywiście nie tak
świetną, ale da się lubić. Do tego mamy niezawodną, charyzmatyczną H.Mirren, która pomimo
wieku totalnie rozwala. Cała obsada tworzy kolektyw, ciekawą grupę weteranów, którzy nie
powiedzieli ostatniego słowa. Co do realizmu już same komiksowe wstawki duża mówią i
pokazują jaką drogę obrał ten film na siebie. Zabawa przede wszystkim zabawa z dobrym tempem, humor czasami
głupi, czasami jeszcze bardziej głupi, a czasami jedna mina Johna wystarczy. Sekwencje akcji
są dobre: dynamiczne, efektowne, momentami efekciarskie, ale ja kupuję ten styl. Podczas
seansu da się zapomnieć o wszystkim. 6-7
Czemu oklepana? Przecież to kontynuacja pierwszej części, a wczęśniej takiego filmu nie było. Uważam, ze to najlepszy film jaki oglądałam w przeciągu kilku lat
Pozytywnie jestem zaskoczony, naprawdę nie spodziewałem się tak fajnego filmu, można było się spodziewać, że kolejna część będzie żerować na popularności pierwszej i będzie tendencja spadkowa, a tu twórcy znaleźli złoty środek. Btw. na sali było około 10 osób, ale co chwila były śmiechy. Da się nieźle pośmiać, do tego efektowne pościgi, strzelaniny, bijatyki. Fajna, beztroska zabawa, nie siląca się na coś więcej.