Warto ;) Dzisiaj byłem i świetnie sie bawiłem. Dużo humoru dużo akcji i wgl super ;)
Warto. Byłem z żoną i obydwoje uznaliśmy, że to była dobra decyzja obejrzeć ten film w kinie.
Mnie też, tego właśnie się spodziewałam, nie zawiodłam się i miałam świetny ubaw
no chyba nawet lepszy film od pierwszej części :]
wszystko spotęgowane i trzymane w tych samym tonie czyli komedii sensacyjnej, praktycznie nie ma motywów sugerujących że to jest coś innego niż komedia, i to mi się podoba :)
Oj lepszy, ja miałam dobry ubaw, zresztą nie tylko ja bo co chwila padała salwa śmiechu z sali.
Zawsze własnie jest tak ze wszyscy porównuja z pierwsza częścią, ale dla mnie obie były swietne ze wskazaniem na 2gą część :)
Warto. Obśmiałem się jak norka. Jak dla mnie był jeden hollywoodzki zgrzyt, taki że aż zęby zabolały ale jeden na 2 godziny filmu to pikuś.
tak, tak, warto obejrzeć. Film jest dość lekki w odbiorze. Oczywiście dialogi :) Polecam.
Mam pytanie do tych, którzy oglądali: Czy warto iść na to do kina, jak się nie widziało jedynki, nie pogubię sie w fabule ?
Nie pogubisz się. Myślę, że spokojnie można iść na to nie widząc pierwszej części, aczkolwiek i tak trzeba ją zobaczyć :)
Nie pogubisz się, ale niektórych rzeczy (głownie dialogów odnoszących się do stosunków pomiędzy aktorami) możesz nie zrozumieć. Film jest 2 razy zabawniejszy jeśli widziałeś jedynkę.
Byłem nie ogladając pierwszej części. Teraz musze na pewno ja obejrzec. Dwójka swietnia. Nie spodziewałem sie, że tak mnie miło zaskoczy
Moje przeciw to zachowanie bruca na premierze w londynie my krzyczymy bruce we love u a bruce podszedł pokłonił sie i odzszedł nikomu nie dał autografu :( a to bruce foch na bruca
Ostatnio Bruce faktycznie zachowuje się, jakby nie ogarniał normalnego życia, ale... to nie zmienia faktu, że akurat w tym filmie na ekranie jest świetny. Więc na pewno warto iść do kina.
Odradzam wycieczkę do kina. Tłumaczenie jest skopane, lepiej poczekać na jakieś lepsze - w tym brakowało części dialogów a tłumacz nie ogarniał nawet "night shade" i "red mercury", pierwszy przetłumaczył jako roślinę: "CZARNA PSIANKA" (WTF!?!, to dość znacząca nazwa własna i szpeci film co kilka minut); drugi jako "CZERWONY MERKURY" - mowa tu była o czerwonej rtęci, hipotetycznym materiale wybuchowym (odsyłam do Wiki, ciekawy artykuł na temat broni jądrowej).
Za to co ten tłumacz zrobił powinien zjeść żabę z amazońskiej dżungli ;-).
Film bardzo fajny, ale szkoda kasy na takie coś ;-(.
Właśnie dziwne, że w żadnych okolicznych kinach nie ma opcji oglądania po angielsku... Ale film sam w sobie jest fajny, lekki, z dobrym humorem i dużą dawką akcji- polecam.
Uważam, że strata czasu. O ile RED pierwszy, wpadł mi w ręce przypadkiem i spodobał się, to RED 2 uważam za pół-szmirę. Pierwsza część to była sensacja z elementami komedii. W drugiej części twórcy postanowili odwrócić to o 180 stopni. Efekt? Mało śmieszna komedia z elementami sensacji. Za dużo było tam wymuszonych gagów, min, tłumaczenia widzowi na czym polegał żart sytuacyjny.
Całość jak tako ratuje Hopkins.
W tym przypadku sugeruje torrenta niestety.