Nie lubię nowych filmów akcji. Kiedyś Belmondo skakał po pociągach i wisiał na zewnątrz lecącego śmigłowca. Dziś jest zielone tło i CGI. I to na mnie wrażenia nie robi, przez co nawet w miarę fajne filmy akcji takie jak "Transporter" trochę mnie nudzą. Ale da się jeszcze zrobić dobre kino akcji. Trzeba mieć tylko jaja i wyzbyć się ambicji robienia kina na poważnie.
"Red 2" to dla mnie wielkie pozytywne zaskoczenie - jest o niebo lepszy od, i tak dobrej, części pierwszej. Wciągająca i dość klarowna, choć zakręcona, fabuła, poprowadzona w takim tempie, że nie ma czasu, aby zastanawiać się nad jej niedorzecznością. Do tego zabawne dialogi, ciekawe zwroty akcji. Cały show tu jednak kradną świetna obsada i bardzo charyzmatyczni bohaterowie, w tym para, która bije na głowę bohaterów większości komedii romantycznych (Sarah i Frank). Na deser pomysłowe sceny akcji, wiele lokacji, ładne zdjęcia. No i zero dramatyzmu i patosu, po prostu czysta, niczym nie skrępowana zabawa. Dawno się tak nie rozerwałem w kinie. Polecam.
Zdania sa podzielone jak zawsze zresztą ale uwazam ze film jest swietny i ja spokojnie mogę polecić.
Na pewno spore zaskoczenie, spodziewałem się raczej czarnego scenariusza, w którym ta część będzie jechać na popularności pierwszej i poziom będzie słabszy. A tu nowy reżyser znalazł pomysł na ten film, wszystko gra cacy, efektowna, beztroska, bajerancka zabawa z jajem i ciętym humorem. Efektowne sekwencje akcji przeplatają się z tymi, gdzie fabuła gna powolniej i jest czas na pokazanie relacji między poszczególnymi postaciami, każda ma tu swój czas aby się wykazać. Na razie najlepszy film jaki widziałem w tym roku.
Zgadzam się w pełni. Ostra, sensacyjna jazda bez trzymanki. Rollercoaster non stop. Przyszło wręcz mi do głowy że w porównaniu "Szklana pułapka 5" to straszna kicha.
spodobał mi się... tytuł tego tematu, więc się wypowiem :D (odpowiadam wszystkim krytykującym)
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy idą na taki film, a potem go krytykują.
(podobna sprawa, choć nie ten gatunek, z Pacific Rim).
na takie filmy nie idzie się po to żeby znaleźć sens w życiu lub zachwycić się oskarową grą aktorów (naprawdę tego się spodziewaliście?).
Dlaczego nie można iść po pracy na taki film, żeby się odstresować, obejrzeć coś lekkiego, momentami zabawnego, coś nieobowiązującego.
Bo jeśli pójdziesz na taki film - i jeszcze, nie daj Boże, ci się spodoba - to będziesz 'wyzywany' od dwunastolatków aż po ludzi bez mózgu.