i masz wrażenie kolejnego dzieła z wysokiej półki kina sensacyjnego. Później skaczesz w różne zakątki świata, w różne wątki, dialogi i masz nadzieję, że zaraz będzie jakieś rozkręcenie akcji... i po za krótkimi epizodami tak czeka się do końca. Ogromny szacunek dla Morgana Freemana, że rezygnuje z kiepskich czy średnich filmów. Tu jest średnie kino. 3/10