dokladnie to samo - o ile pierwsza czesc bardzo mi sie podobala i czekalem z niecierpliwoscia na nastepna, to sequel dal ciala
Rozumiem, ze gdy dla mnie jedynka byla juz nieporozumieniem to za dwojke nawet nie warto sie zabierac? To samo "ścierwo" i ten "zajebisty" humor sytuacyjny?