Co to w ogóle jest? Film? Musical? Sen pijanego scenarzysty? Repo man z Judge Law pokazał ten sam temat z większym wyczuciem ( plus mega zakończenie!! ). Musical ? Przeboje żadne - jakieś mdłe recytacje do wątpliwej jakości melodii. I oczywiście epatowanie krwią i podrobam. Po co? Dlaczego? Dla efektu? Że niby nie wiem jak wygląda osocze i krew? Jelita? Nagi mózg? Błagam!! Ledwo zarysowany ciekawy temat dziedziczenia genetycznego ( a mogli to ładnie rozwinąć ). Jednym słowem - "krew kiła i mogiła" 1/10 a dałbym minus 10/10.
Według mnie wręcz odwrotnie. Półnadzy kolesie, pedałek z lusterkiem, goci, śpiewy, opera.
Koszmar "heteryka".
judge law - w dosłownym tłumaczeniu znaczy sędzia prawo :)
ale jestem przekonany, że chodziło Ci o Jude Law :)
Bo to jest raczej film skierowany do określonej grupy odbiorców - ludzi interesujących się w jakimś stopniu subkulturą gotycką i pochodnymi ;) Przynajmniej ja to tak odbieram. Ogląda się toto jak mroczny półtoragodzinny videoclip i na to chyba należy się nastawić zabierając się do oglądania. Mi osobiście się bardzo podobało ;]
@Malak_al_Rahim
Tyle, że "Repo!" jest oryginalne. Film z panem Jude Law wyszedł dwa lata później i tylko powielił (bardzo dobry, skądinąd) pomysł.
Ja az tak krytycznie go nie oceniam, ale momentami na serio mnie nużył i denerwowal nie myslalem ze bedzie caly zaspiewany, najbardziej wkurzaly spiewane dialgo i te melorecytacje powinni ograniczyc film to samych piosenek, jednak 1 napewno mu sie nie nalezy trzeba docenic oryginalny pomysl i kilmat a takze postac Repo Mena i dobre aktorstwo, film zdecydowanie nie dla wszystkich jak ktos nie lubi musicalow nie ma czego w nim szukac