osobiście film dla mnie nie był zachwycajacy, próba pokazania zatracenia dla narkotyków i dramat ludzki z nim związany. Do mnie nie przemówił z powodu durnych dla mnie powodów z jakich każdy z bohaterów filmu poniósł klęske. Nie chce mówić, ze film to totalna klapa i porażka, bo tak nie jest, chce tylko wyrazić swoją opinie. Ten film ma nas odstraszyć od narkotyków i ukazauje jak tragiczne mogą być skutki zażywania. Ale tu własnie zaczyna sie problem. Po pierwsze brak dostępu do narkotyków w Nowym jorku, dla mnie to jest nie realne, żeby nałogowe cpunki nie mogli dostac narkotyków w jednym z największych miast na swiecie, po drugie scena z handlem narkotyków w supermarkecie też była dla mnie nierealna, kolejny minus to naszprycowana babcia, wiem jaka jest sytuacja w USA, jeśli chodzi o służbe zdrowia, tam zaden lekarz nie osmieliłby sie wypiac leków, których dany pacjent nie potrzebuje, nie mówiąc o wypisywaniu recept na "prośbe" potrzebującego, jeżeli przez jego nieuwage pacjenta spotkałaby jakakolwiek krzywda on straciłby prawo do wykonywania zawodu, a pacjent otrzymałby niesamowite odszkodowanie, na koniec dawanie sobie ciagle w tą samą żyłe i amputacja ręki, znam osobiści kilku narkomanów, ale niespotakłem jeszcze nikogo z amputacją ręki z takiego powodu. Osobiscie nie biore i wcale nie zamierzam, ale do tego napewno nie przekonał mnie ten film. Pomijajac babcie, która chyba nauczyć by mnie mogła braku zaufania do lekarzy, które w naszym kraju i tak chyba nie jest zbyt duże, ten film pokazał mi żeby jak co nie dawac se w ciagle jedną i tą samą zyłe, problem z brakiem dostępu raczej nie może nastąpić, zwłaszcza dla nałogowych narkomanów, gdyż tacy zawsze są znani wsród dilerów i puki maja czym płacić spokojnie mogą dostac towar. Dla mnie bardziej przekonywujacy by był motyw braku pieniędzy, przecież to chyba jest główny powód głodu narkomanów. Film moim zdaniem byłby lepszy gdyby ukazał ten sam problem w innym nieco, bardziej realnym świetle, wtedy być moze poraziłby mnie i zmusił do refleksi, a po obejrzeniu byłem po prostu zdenerwowany wszystkimi jego "niedociagnięciami". Dziekuje za uwage i mam nadzieje, że nie zostane bardzo "zjechany", może po prostu sie myle i przekonacie mnie o moim błedzie.