Zanim przysiadłem do obejrzenia tegoż filmu, usłyszałem o nim kilka pochwał. Doskonale wiedziałem, że będę od tego filmu wymagał bardzo wiele, dlatego gdy tylko wpadł w moje ręce, obejrzałem go. Nie skłamię, jeśli powiem że trafiłem na coś więcej niż oczekiwałem - trafiłem na jeden z najlepszych filmów w moim życiu. Dzisiejsze filmy zagłuszają sumienie, ten był diametralnie inny - brutalnie to sumienie obudził. Aronofsky w sposób bardzo makabryczny pokazał piekło. Prawdziwe piekło. Do tego ta muzyka i znane już z "Pi" wstawki, tym razem pokazujące zażywanie narkotyków w przyspieszonym tempie. Genialny film. Nie można przejść obok niego obojętnie.