Film Genialny jak i muzyka która powala na kolana, głupie komentarze, niskie oceny, podziwiam te osoby (głupota) no ale kwestia gustu. Ten film pokazał do czego prowadzą prochy...dla nie kumatych piona
Narzekasz na głupie komentarze, jednocześnie wypowiadając się tak prymitywnie. Ocena i odbiór filmu jest sprawą bardzo osobistą i moim zdaniem "Reqiem for a dream" jest filmem dobrym, ale straszliwie przereklamowanym, tendencyjnym i nakręcony jest w taki sposób, żeby tylko szokować, a pokazuje nieco przesadzony i spłycony obraz narkotyków. Dla mnie bynajmniej nie zasługuje na swoją pozycję w rankingu i tak wysoką notę.
''Narzekasz na głupie komentarze, jednocześnie wypowiadając się tak prymitywnie.''
Zgadzam się z tą uwagą.
Co do samego ''Requiem''- bardzo dobry film, świetna ścieżka dźwiękowa, piękna Jennifer Connelly; Ogólnie oglądałam go z prawdziwą przyjemnością... do momentu, kiedy Harry stracił rękę- głupota na kółkach! Każdy, kto zna choć trochę środowisko narkomanów, doskonale wie, ze ćpun wkłuwa się w różne miejsca na ciele. Żaden narkoman nie wstrzyknie narkotyku w rozwaloną żyłę- kiedy ma mnóstwo innych miejsc by to zrobić. Zepsuło mi to cały film i podważyło jego wiarygodność...a szkoda!
Skąd to wiem? Miałam przyjaciela uzależnionego od hery. Leczył się w ośrodku w Gliwicach. Często odwiedzałam go na leczeniu i widziałam wielu narkomanów. Ogólnie interesuję się tym tematem i nigdy nie widziałam, nie słyszałam ani nie czytałam o takim przypadku, jak ten przedstawiony na filmie. Nawet jeśli coś takiego się wydarzyło(chociaż szczerze wątpię) to jest to ewenement.
Skoro scenarzysta chciał dramatycznego zakończenia...już lepiej by zrobił uśmiercając Harrego. Jednak niepotrzebnie silił się na oryginalność- czym zniszczył wiarygodność filmu dla osób, które maja jakieś pojęcie o temacie.
Wyobrażasz sobie kogoś, komu ręka zaczyna już gnić, a on mimo tego daje cały czas w tą samą żyłę? Jeśli ma już doświadczenie z heroiną, to tym bardziej powinien wiedzieć, że może igłę wbijać w inne miejsca, chociażby w drugą rękę albo w szyję... Ja nie brałem, nie znam nikogo, kto brał, a jednak o tym wiem, tak więc uważam, że ujmuje to filmowi realizmu.