"Pi" obejrzałem całe (przynajmniej zdjęcia i muzyka były dobre),... a tego nie mogłem, drażnił mnie... i wyłączyłem. A najciekawsze, że nie mam ochoty do tego filmu wracać mimo że wielu znajomym się podobał. Później uświadomiłem sobie że drażniła mnie degrengolada bohaterów (tylko ich odstrzelić). Może później okazali się wartościowi, ale ja nie wiem bo wyłączyłem i nie mam ochoty się dowiedzieć.
skoro nie masz o ochoty sie dowiedziec i nie chcesz wracac do tego filmu to po co tu teraz piszesz? :) troszke nielogiczne
Nielogiczna jest chęć podzielenia się swoimi odczuciami? Dziwne. To najbatrdziej logicza potrzeba człowieka po za jedzeniem i spaniem. Piszę "tu teraz" bo może ktoś myśli podobnie, a może inaczej niż ja. Piszę tu bo do tego służy to miejsce, a ja mam ochotę pisać. To tyle.
A o filmie? Jeśli nie oglądasz do końca to też coś znaczy. Może z filmem jest coś nie tak. A może ze mną. A może i z jednym i z drugim. Pozdrawiam:-)
oczywiście że logiczna jest chęć podzielenia się swoimi odczuciami:) Nie sądze żebby z filmem coś było nie tak poza kilkoma scenami które ja osobiście bym wycięła, a co do ciebie to nie wiem:D Skoro drażnili Cie aktorzy i tego filmu nie obejrzałeś do konca to jaki możesz polecić? Jestem ciekawa Twojej opini na temat dobrej gry aktorów:)
ja natomiast najczesciej spotykam sie z opiniami,ze "Pi" ludzi drażni i denerwuje,a "Reqiuem ..." zachwyca. ciekawe...;)
bo requiem tak drażni... ja jak to oglądałam to sie caly czas krecilam usiedziec nie moglam spokojnie... taki dyskomfort odczuwalam...
Hehehe a film oglądalam z 20 razy i za kazdym razem mam tak samo ;P
Moim zdaniem to jeden z najlepszych filmów nowego wieku. Jak można na takim dziele nie usiedzieć ?
Każdemu podoba się co innego. Nie pisałem że Pi mi się podobało. Tylko zdjęcia i muzyka (zdjęcia-dobre, muzyka-super(warto posłuchać soundtrack'a)). A co mi się podoba? Zobacz. To nie tajemnica. A co do gry aktorów, o niej też nic złego nie pisałem. Drażniły mnie postacie przez nich grane. A to różnica. Aktorzy grali pewnie najlepiej jak potrafili (może nawet za cel mieli drażnić, bo jeśli nie mieli, to reżyseria była do dupy). A więc przyjmuję że aktorzy zagrali dobrze i że celem ich było pokazać powolne staczanie się człowieka na dno (bo przypuszczam że się w końcu całkowicie stoczyli). Jakie z tego wynikają pozytywy? Po za oczywiście przestrogą. Filmu nie dało się obejrzeć mimo pozytywnego nastawienia. Może to nie jest przestroga dla mnie? Bo nie wszystkie filmy są dla każdego. Z niektórych się wyrasta, a niektóre same się starzeją. A niektóre są kiepskie.