Jeden z niewielu filmów, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Po zakończeniu siedziałam przed ekranem i nie mogłam się otrząsnąć. Wiele filmów porusza tematykę ćpania, uzależnień etc. ale niewiele potrafi zaskoczyć. Tutaj cały ten proces toczy się nizauważalnie, zaznaczony tylko przez krótkie, szybkie wstawki procesów brania kolejnej działki. I nagle okazuje się, że proces degradacji i upadku jest tak zaawansowany, że aż nieodwracalny. Nie wspominam nawet o doskonałej muzyce no i roli Ellen Burstyn, którą słusznie za nią nagrodzono.