Z jednej strony ciekawe zdjęcia, montaż, realizacja i sposób przedstawienia problemu, z
drugiej historia przewidywalna od pierwszych minut rozwija się z każdą minutą zgodnie z
tymi przewidywaniami, im dalej tym film zarazem ciekawi i nudzi. Doceniam sugestywne
ukazanie nałogu jako postępującą drogę na głebokie dno, niemniej było już kilka filmów o
piekle narkotyków i każdy się kończy źle, film obejrzałem do połowy - straciłem jakiś zwrot
akcji?
Obsada świetna z wyjątkiem Ellen Burstyn, która od początku wygląda bardziej jak
rezydentka Beverly Hills, niż starsza kobieta z przedmieścia, nadwagą i manią tv.
Muzyka oczywiście świetna.
Obejrzałeś film do połowy i się na jego temat wypowiadasz, szkoda słów.... Film - masz racje - jest do bólu przewidywalny, ale powiedz mi jedno - jaki wg Ciebie on powinien być ? Wg mnie jest właśnie taki jaki powinien.