Oglądałem ten film około 9 razy (wogóle). Ostatni raz może z rok temu. Ale ostatnio tak się nad nim zastanowiłem i pomyslałem czy ten film pomimo geniuszu jaki posiada (tzn muzyka, scenariussz, kreacje aktorskie i dużo, dużo...) nie jest tak naprawde filmem promującym narkotyki? hmmm, wiadomo jaki jest finał filmu, ale czy ten finał nie jest on zbyt mało wyrazisty? a tak naprawdę (niświadomie)cały film promuje branie różnych używek?
Finał zbyt mało wyrazisty? Czy całkowite zaprzepaszczenie sobie życia, skończenie na szarym dnie ludzkiej egzystencji, stanie się sprzedawcą własnego ciała to mało wyraziste?
Bo mnie przekonało do tego stopnia, że powiedziałem sobie, że nigdy, przenigdy nie tknę żadnej z używek.
Promuje branie uzywek?... Człowieku to jest wlasnie negacja narkotykow , uzywek , poprzez swiadome wprowadzenie WYRAZISTEGO finału i ukazanie przewijajacego sie braku kontroli nad swoim zyciem coraz bardziej.
!!!SPROSTOWANIE!!! Trochę nieszczęśliwie wyraziłem się pisząc "mało wyrazisty". Zadam pytanie inaczej; Czy film może być źródłem chęci brania narkotyków przez widza? Pomijając przekaz filmu który jest jasny i finał który wcale nie jest mało wyrazisty (to może fakt kilkukrotnego oglądania sprawił że musze go odłożyć na kiedyś skoro trace już "wyrazistość" przy oglądaniu filmu:).
Jeśli ukazanie jak narkotyki niszczą ludziom życie nazywasz promowaniem, to proponuję trochę się zastanowić zanim drugi raz coś takiego napiszesz.
PS. Akcje zachęcające do używania prezerwatyw uważasz za zachętę do zarażenia sią HIVem?
"nazywasz promowaniem, to proponuję trochę się zastanowić zanim drugi raz coś takiego napiszesz". A ja proponuje abyś zanim odpowiesz na pytanie, przeczytał jego treść. To jest tylko pytanie i nie ma w nim mojego subiektywnego odczucia. Poprostu zadałem takie pytanie. A to jakie ja mam zdanie na ten temat to już inna sprawa.