Powiem tak: NIE OGARNIAM FENOMENU TEGO FILMU. Każdy portal i wszędzie wysoka
ocena. Moim znaniem za wysoka. Ogólnie film mysle, że zrozumiałem: narkotyki i
psychotropy prowadzą do uzależnień a te do ogólnie przesranego życia (psychiatryk,
dawanie dupy, urżnieta ręka czy delira w więznieniu). Muzyka oczywiście na wysokim
poziomie a szczególnie motyw przewodni bo to już klasyka, 2 razy cofnięcie czasu czyli co
by sie zdarzylo gdyby, skrócone sekwencje brania narkotyków i piguł też były w porządku.
Zakończenie jak na dramat nie wycisnęło ze mnie łzy.
Czy mam nad czym mysleć po tym filmie? Chyba nie bo zdarzyło mi się oglądać lepsze
filmy a ten był poprostu dobry. To oczywiście tylko moje zdanie i niech sie nikt nie uraża
:).
Plusy:
- skrócone sekwencje ćpania
- motyw przewodni
- Jennifer Connely
- dobra gra aktorska
Minusy:
- dość monotonny
- zakończenie
Jest wysoko ponieważ na portalach społecznościowych głosuje masa gimnazjalistów jarająca się tym filmem, natomiast w normalnym rankingu tworzonym przez filmowych znawców nigdy by się nie znalazł
Ten film ma przerazić gimnazjalistów i zniechęcić do narkotyków (przynajmniej tak mi się wydaje). Poza tym film świetnie obrazuje do czego prowadzą narkotyki.
Co ty bredzisz? gimnazjaliści w dupie takie nudne filmy mają, bardziej to Incepcją i innym syfem się jarają, wiem z doświadczenia bo chodzę do ponadgimnazjalnej szkoły i tylko o Incepcji słyszę.
Żaden psychiczny gimnazjalista tego nie obejrzy, bo dla niego to brednie, wyolbrzymianie sprawy. Oglądają jakieś za przeproszeniem gówniane filmy, które są lekkie, łatwe i przyjemne, a poza efektami specjalnymi nie wnoszą nic więcej. Moim zdaniem bardzo dobry film, niedoceniany, bo po części metaforyczny. Wielki pokłon w stronę aktorów.
Czuję się obrażony - nie mam w dupie tak "nudnego" filmu, myślę, że Incepcja mnie nie przerasta. Powiem więcej - nie lubię produkcji, w których liczą się tylko efekty specjalne. Tak, jestem gimnazjalistą. Może kiedy dorosnę obniżę ocenę dla "Requiem dla snu", ale obecnie jestem w gimnazjum, a skoro film ten jest przeznaczony dla takich jak ja - nie widzę przeszkód, by nazwać go arcydziełem Aronofsky'ego. :)