Film każdy przeżywa na swój sposób, mnie wprowadził w niesamowity trans, potem dopadło mnie przygnębienie, które skłoniło mnie do refleksji nad swoim życiem. Taki film trzeba obejżeć, trzeba go przeżyć, bo jest to kino wybitne. Być może kiedyś powstanie lepszy film od Requiem dla snu, ale nie sądze, żeby zrobił na mnie takie wrażenie jak ten. Mistrzostwo! Wielkie ukłony dla aktorów i Darrena Aronofskiego... Z niecierpliwością czekam na jego nowy projekt - The Fountain.