Tyle słyszałem o tym filmie, że naprawde chciałem go obejrzeć. I w końcu udało się. Musze powiedzieć że naprawdę robi wrażenie. Dawno nie widziałem tak "ekspresywnego" filmu. Akcja i fabuła jest porażająca i przede wszystkim pouczająca. Brawo dla Clinta Mansella za oprawe muzyczną (pod względem muzyki to też wyjątkowy film). Jeśli miałbym komuś polecić coś naprawdę dobrego (i "schizolskiego"), to poleciłbym "Requiem dla snu".