Dla nich życie takie jak w requiem to norma, więc nic dziwnego że ich nudzi, bo nawet nie zdają sobie sprawy że żyją w alternatywnej rzeczywistosci.
Film bardzo wciągający, muzyka wgniata w fotel.
Nie jestem ćpunką... Nigdy nie wzięłam nic oprócz zwykłego papierosa, alkoholu i seksu [hmmm może jestem, bo to też narkotyki] i jakoś mi się film nie podoba... Dlaczego? Mroczny, banalny, przewidywalny, pesymistyczny, dołujący, denerwujący, oklepany temat.
Masz trochę nieprecyzyjne (delikatnie mówiąc) pojęcie o narkotykach. Papierosy są syfiaste - rzuć je natychmiast!, alkohol - jeśli mama pozwoli (i tylko w kontrolowanych ilościach); seks - zależy ile masz lat - też musisz dawkować z umiarem. Jeśli jesteś "niepełnoletnia" to lepiej pomyśl np. o nauce. To nie jest forum dla małych dziewczynek!!!
hmmm sadze ze tu chodzi o dyskusje na temat filmu a nie strofowanie calkowicie obcego ci czlowieka co zrobic z zyciem mysle ze kazdy czlowiek nawet cpun ma inny charakter wiec bezsensu jest kwestionowac czy cpunom sie to spodoba czy nie zalezy czy ten czlowiek jest swiadomy tego co robi czy nie czy chce z tego wyjsc czy ma to gdzies, glupie jest moim zdaniem pakowanie jednej grupy ludzi do jednego worka poniewaz na to czy im sie spodoba wplynie wiele innych czynnikow a nie tylko (aczkolwiek też) to czy sa cpunami czy nie , kazdy jest inny poza tym bardziej nie powinny sie o to spierac osoby ktore nie maja do czynienia z takim srodowiskiem ( ja rowniez sie nie obracam dlatego sadze ze nie jestem w stanie wypowiedziec nic sensowniejszego na ten temat niz to co napisalam ;] )
jeśli nie lubisz pesymistycznych filmów, oglądaj fantasy lub komedie romantyczne
Nie ma sprawy, widzę kategorię dramat - nie oglądam, ten film obejrzałam z ciekawości, bo wszyscy się podniecają, jak o nim mówią....
TYLKO NIE MÓW, ŻE TYLKO ĆPUNOM NIE PODOBA SIĘ TEN FILM, BO JESTEM NORMALNYM CZŁOWIEKIEM I MI SIĘ NIE PODOBA - ZWYCZAJNIE!
Przecież to nie Twoja wina, że film Ci się nie podobał. W końcu to nie są "Muminki". ;-)
Może jak dorośniesz obejrzyj go ponownie, i może wtedy dojrzysz w nim to coś "magicznego" co widzą inni. Bo - możesz być pewna - ten film TO ma.
pozdro
PS:
Prawie 42 tyś ludzi, głosowałona ten film na FilmWebie - ocena ponad 8,5.
Myślisz, że oni wszyscy się mylą?
Argument o ilości ludzi głosujących mnie rozwalił;] Równie dobrze można
powiedzieć że muzyka zespołu Feel jest doskonała ponieważ zdobyła status
platynowej płyty - jak tyle osób kupujących ją, a co za tym idzie
uważających że jest dobra, może się mylić? Bardziej drastyczny przykład:
czy nazistowski naród niemiecki liczący przed II wojną kilkanaście milionów
obywateli mógł się pomylić w swoich poglądach?
Twój argument jest żałosny. Wyleciałeś z muminkami jak kula z procy na falstarcie. Jest wiele dobrych filmów, które mi się podobają i oceniam je wysoko, jest też kilka, które oceniam jako dzieło twórców. Staram się być obiektywna co do filmów. Dla Requiem nie dałam 1/10, jak większość szanownych fwebowiczów jak im się coś nie podoba. Urzekła mnie muzyka w tym filmie i tylko to. Moimi argumentami są:
1.nudny - bo przewidywalny
2. oklepany temat - bo jest dużo filmów z przesłaniem prostym jak drut, to jest temat rzeka, chcesz dobrze życ? nie bierz.
3.Smutny i ponury - a ja oglądam filmy, aby oderwać się od szarej rzeczywistości, bo życie większości, jak i mnie po główce nie głaszcze. Dlaczego więc mam wylewać łzy, bo jakiś film mnie wzruszył, skoro i tak sporo się ich wylewa w normalnym życiu? Nie mówię tu o muminkach matole. Lubię pomyśleć nad filmem, ale który da coś, a nie przesłanie "chcesz żyć normalnie? nie bierz".
4. Gra aktorska też mnie nie zachwyca... Nie jest żałosna, ale nie jest wybitna.
5.Muzyka to dzieło, bo Clint Mansell potrafi.
Nie dyskutuj o gustach, bo na takie tematy po prostu się nie dyskutuje. Dlaczego? Bo zawsze trafi się taki frajer co wyskoczy z muminkami, zamiast z normalnymi argumentami. Ja odpisałam na ten temat, bo zbulwersował mnie. "tylko ćpunom się nie podoba" - więc prostuję, że to nieprawda.
To Ty jesteś żałosna. Śmieszą mnie takie "dziunie", które w swoich ulubionych filmach mają "Asterixa", Muminki (już ich nie masz - widocznie przestał Ci się podobać??!) i "Kosmiczna Załoga" - HA HA HA - wielkie "dzieło"!
Co Ty możesz wiedzieć o "Requiem dla snu"? A ile z tego możesz zrozumieć?!?
Twoje żenujące stwierdzenie" Lubię pomyśleć nad filmem, ale który da coś, a nie przesłanie "chcesz żyć normalnie? nie bierz". - mówi wszystko. Trzeba "dorosnąć", a to w Twoim wypadku jeszcze pewnie DŁUUUGO potrwa i trzeba "mieć mózg" - co w Twoim wypadku jest z pewnością długo nie osiągalne...
Pozdrawiam dziunię.
Nie wiem gdzie zauważyłeś te muminki, ale proszę nie czepiaj się filmów, które mam w ulubionych, bo pozwalają mi się one zrelaksować. Czemu patrzysz wybiórczo!? Nie patrzysz obiektywnie! To cały Twój problem! Mam wiele innych, cenniejszych filmów niż Asterix, czy Kosmiczna Załoga... Bo je uwielbiam ze względu takiego, że są zabawne i poprawiają mi humor Ty kupo poważnego człowieka :/ Ciebie śmieszą "dziunie", aczkolwiek chyba nie wiesz co to k**** znaczy! Mnie śmieszą ludzie, którzy udają inteligentnych i uważają się za nie wiadomo co. Napisałam swoje zdanie, po kiego wała mnie OBRAŻASZ i komentujesz w taki sposób? Jedyny Twój "argument" na początku - idź pooglądaj muminki! Akurat wolałam pszczółkę maję jak byłam mała. Czep się po prostu. Dałam rozbudowane argumenty, a Ty chyba nie do końca je zrozumiałeś. Moim k**** zdaniem ten film jest taki i taki i miałam prawo to napisać. Jak każdy. Wbrew Twoim słodkim oczekiwaniom, ludzi, którzy uważają ten film za niedostateczny jest więcej, tylko nie bawią się w FW. Za dużo marnowania enegrii, czasu i nerwów. Bo jak widzę, są tu prawie sami ludzie, którzy myślą, że są alfą i omegą. Zdarzają się kwiatki, które podyskutują w sposób normalny, szkoda, że do nich nie należysz. Umiesz tylko obrażać. Proszę o wybaczenie za takie słownictwo, ale puszczają mi nerwy jak czytam takie wypociny.
Przepraszam, jeśli poczułaś się "obrażona", nie to było moją intencją.
Piszesz: "Napisałam swoje zdanie, po kiego wała mnie OBRAŻASZ" - to po co pisałaś swoje zdanie??? Licz się z tym, że jeżeli "Twoje zdanie" jest po prostu głupie to możesz spotkać się z krytyką!
A Ty myślisz, że swoimi WYPOCINAMI nie obraziłaś wielbicieli tego filmu?!?
Stać Cię na to by Ich przeprosić??? Czy może jak piszesz - "Za dużo marnowania energii, czasu i nerwów".???
Piszesz, że widzisz na tym forum ludzi "którzy myślą, że są alfą i omegą". A może to Ty jesteś zbyt "PŁYTKA" by na tym forum się udzielać? Pomyślałaś o tym? "Udziel się" np. pod Pszczółką Mają.
Pozdrawiam.
Jesteś zwykłym idiotą, inaczej cię nie mozna nazwać po tych wypowiedziach. Film mi bardzo się podobał, jednak szanuję zdanie innych i to że dla kogoś film jest subiektywnie kiepski to jego sprawa.
Rzeczywiście zgrywasz jakiegoś intelektualistę.
Łe. Ten film może robić tak ogromne wrażenie tylko na ludziach, którzy nigdy wcześniej nie widzieli żadnego filmu, ani nie przeczytali żadnej książki o takiej tematyce.
ten film jest tak banalny, krytyczny i pusty w swojej prostocie, że krew mnie zalewa, kiedy słyszę, kiedy nazywa się go 'arcydziełem'.
nie znam nikogo, kto ceni sobie dobre kino i wypowiada się o 'requiem' dobrze.
ta opowieść jest tak czarno-biała, że oglądając masz wrażenie, że autorzy traktują cię jak idiotę, któremu wszystko trzeba pokazać palcem i podać na tacy, żeby widział co jest dobre a co nie.
A może tylko ci się wydaje, że znasz ludzi którzy cenią sobie "dobre kino"?
A przy okazji - zdefiniuj "dobre kino". Czy chodzi ci o takie, które podoba się tobie?
pozdrawiam
PROZAiC
PS. Przyznam, że filmu jeszcze nie oglądałem. Zajrzałem na forum, by zdecydować - poświęcić czs temu filmowi czy nie
ej weź się odczep. Nie napadam ludzi, którzy lubią ten film i bardzo im się on podoba, tylko użytkownika, który napisał ten bezsensowny temat! Nie-ćpunom może się on nie podobać. W sumie wielu takich znam.
Film arcydzieło-jeśli ktoś widzi w nim tylko problem narkotyków,współczuję takiej osobie, a jeśli ktoś mówi, że ten film jest słaby tym bardziej.
Zgadzam się w 100% gorszego filmu jeszcze nie widziałem byłem zniesmaczony po oglądnięciu go, bo wiele osób mi mówiło że jest fajny ale taka tandeta w ch...
Może i się nie znam, bo kiedyś mnie skrytykowano za to że uznałem film za tandetny. Jednak mało przy którym filmie tak się nudziłem nic mnie tam nie zainteresowało. Nie mój klimat i tematyka która kompletnie mnie nie interesuje. 2/10
I dobrze, bo twarde narkotyki to gówno nic więcej, niektóre filmy
ostrzegają przed braniem jedne zachęcają, że warto spróbować, ale później
zostają dwie drogi, albo sie wkręcisz i będzie tylko gorzej z tobą! Albo
przestajesz i jest tylko ok, to zależy od człowieka jego charakteru i
psychiki, ja ogólnie to mam słabość do używek, za to lekkich; d ch,j tam
raz sie żyje a czasami trzeba sie wyluzować żeby nie zwariować !
Jak dla mnie film jest bardzo dobry. Dość dołujący, ale daje do myślenia. Po obejrzeniu "Requiem" siedziałam i patrzyłam się tylko w ścianę.
Wiele filmów ostrzega przed braniem narkotyków, ale ten film wstrząsnął mną tak porządnie, że teraz nie wiem czy kiedykolwiek zapale czy napije się piwa. Wielki plus za muzykę.
Zgodzę się całkowicie z osobą powyżej ;]
Muzyka jest genialna!
Podoba mi się ten film, gdyż np. tak jak inne nie kończy się happy end'em.
Ktoś tam wyżej wspomniał, że film nudny itp. Ja tak nie uważam. Każdy
człowiek powinien zobaczyć co narkotyki mogą z człowiekiem zrobić...
One potrafią całe życie zniszczyć... Więc czy warto się w to pakować?
Pozdrawiam.
Dżizus! To ja nie wiedziałam, że dobry film to taki, po którego obejrzeniu widz siedzi, kołysze się trzymając się za kolana i patrzy w ścianę!
A tak na poważnie - wiecie co będzie bardziej wstrząsające (jeśli tego potrzebujecie)?? Pójdźcie do MONARU i zobaczcie na własne oczy co narkotyki robią z ćpunami.
A dla mnie filmy są po to, aby kończyły się happy endem. Dlaczego? Bo życie jest smutne, szare, ponure, nudne i monotonne, dlatego lubię się oderwać od niego i obejrzeć film (świat na ekranie, ba, wiem o tym) w którym dzieją się rzeczy, które nie istnieją i kończą się szczęśliwie, aby poprawić humor widzom i choć na chwilę dać im odsunąć się od szarości życia, wciągając człowieka w świat barw i szczęścia.
no i oglądam komedie. tylko prostuje temat! Nie jestem ćpunką, nie mam ochoty nawet spróbować, a jednak film mi się nie podoba.
Nie twierdzę, że nie może tak być. Ale prostuje ten cholernie GŁUPI komentarz. Autor chyba nie myśli, albo ciągle myśli o tym "zachwycającym" filmie. Poczułam się obrażona, bo ktoś anonimowy, kto zupełnie mnie nie zna nazwał mnie ćpunką :/
Ale aleera89 po co się od razu unosić?
Dobrze film Ci się nie podoba, a mi tak.
No i sprawa zamknięta.
Nie ma powodów, żeby się o to kłócić. ;/
Buuuahaha! To przestań oglądać filmy (w Twoim przypadku naprawdę nie warto!) i zacznij np. czytać książki, lub słuchać słuchowisk.
Zawsze możesz jeszcze zostać zakonnicą, chociaż nie wiem po co bo każda nowa zakonnica, to jedno smutne wydarzenie dla świata. Może oszczędź nam tego. PROSIMY.
Jeśli dla Ciebie "filmy są po to by kończyły się happy endem" to prosimy zakończ swoją działalność na FilmWebie! Chcesz mieć nas wszystkich na sumieniu? No co TY? Przecież jesteś dobrą "dziunią" i chcesz "wciągać człowieka w świat barw i szczęścia".
Bez komentarza...
Czy ja coś takiego napisałam, cytuje : "filmy są po to by kończyły się
happy endem". Otóż nie.
Ja nie mogę, w ogóle mi o coś innego chodziło.
Wiesz, weź się naucz czytać to wtedy pogadamy.
julia, ten wcześniejszy post był do mnie. Atakuje mnie na wszystkich wątkach, za to że mam własne zdanie i nawet daje argumenty. Ciągle odsyła mnie do muminków i innych bajek, tak jakby innego argumentu nie można by było wymyślić. Trochę to żałosne. Ale jak sie nie wie co odpowiedzieć, to się peple co popadnie. On/Ona/Ono (nie wiem co to) czyta wybiórczo, to co chce, aby potem móc nieprzychylnie skomentować. Krytyka to raj, bo sam jest alfą i omegą. Poza tym wie wszystko. Nie twierdzę, że wszystkie filmy powinny się kończyć happy endem, tylko to, że film, który go nie posiada nie powinien od razu dostać statusu happy endu! Jedyne co mnie denerwuje w requiem to to, że dużo osób zobaczywszy na forum same wątki typu "Zajebiste!" "Świetne! Polecam!" i "Arcydzieło", po przeczytaniu samych przychylnych informacji o filmu, sami takie przekonanie kształtują, jeszcze przed jego obejrzeniem. Tylko o to mi chodzi. A Twoje bronienie czegoś za wszelką cenę, bez podania normalnego i naprawdę dobrego kontrargumentu sprowadza się do jednego - do obrażenia użytkownika, który twierdzi inaczej. Pozdrawiam osobę, która nie wie kto to "dziunia", jest "alfą i omegą" w śmiesznym wydaniu, wie wszytko najlepiej i nie potrafi podać normalnego argumentu.
Podpisano (buahaha)"Dziunia"
Pozdrawiam Dziunię(buahaha). Też mogę się z Ciebie tyko śmiać. Po przeczytaniu głupot, które wypisujesz nic więcej mi nie pozostaje.
Przepraszam bardzo, ale czy możesz przestać podbudowywać swoje ego kosztem tej bogu ducha winnej użytkowniczki? Nie musi znać się na kinie. Nie musi doceniać Kubricka czy Lyncha, może nawet o nich nie mieć zielonego pojęcia. Takie rzeczy nie świadczą o wartości danej osoby. To, że Ty ich znasz nie świadczą o Twojej. Twoje posty są nieprzyjemne, protekcjonalne i zapewniam Cię, że nikt nie myśli, że jesteś czarującą i inteligentną osobą po przeczytaniu ich. Szczerze mówiąc na podstawie przeczytanej konwersacji lepsze mniemanie mam o aleera89. I z całą pewnością z nią bym się prędzej umówił :p
Argument pięciolatka.Jak film o robotach mi się nie spodoba to według Ciebie pewnie dlatego bo sam jestem robotem? Twillight mi się nie podobał i długo nie mogłem zrozumieć dlaczego,teraz już wiem dzięki tobie.Jestem wampirem ,pewnie dlatego.Niestety musisz się pogodzić z tym że są na świecie ludzie dla których ten film to telenowela.Fabuła nie powala,muzyka nuży powtarzalnością.Są lepsze filmy o nałogach i moralnej degrengoladzie.Po prostu taki średni filmik,nie ma się czym podniecać.
4.5/10.Zawyżyłem oceną ze względu na Jennifer Connelly.
Według mnie ocena użytkowniczki Aleera89 jest nieco płaska. Odbieram ten film nie jako przesłanie pt. "nie bierz narkotyków", bo pierwsze odczucie po jego obejrzeniu kierowało mnie w stronę zgoła inną. Chodzi tu o osobiste odbieranie filmu -przesłanie to coś kompletnie osobistego -dla każdego jest inne. Absurdalnym wydaje się być fakt jego generalizowania. Jednakowoż zgadzam się z odniesieniem do "głupiego" komentarza z tytułu. (Nie podobali mi się Krzyżacy -Jestem krzyżakiem. Całkiem fajna opcja)
Jezu! Więcej takich użytkowników! Dzięki temu co napisałeś, zastanowiłam się nad swoimi wypowiedziami. Ja mam swoje zdanie, inni swoje. Tak samo z przesłaniem. Po prostu twierdzę, że każdy jest kowalem losu. Jeśli wciągnie się w narkotyki - będzie miał kłopoty - przewidywalne. Jeżeli będzie się dana osoba sprzedawać wszędzie i ciągle - w którymś momencie pożałuje. Jeżeli jakaś osoba będzie bez ograniczeń oddawać się jakiemuś nałogowi - jego osoba i psychicznie i fizycznie ucierpi... Takie przesłanie trafia do mnie, gdyż wyznaję zasadę "Piłeś - nie jedź, bo spowodujesz kaboom" (przenośnia....) Faktycznie, jeżeli ktoś ma inny światopogląd, przesłanie może wyglądać inaczej, co pociąga za sobą inną opinię o różnych rzeczach.
Dziękuję jeszcze raz za takiego użytkownika, co dał naprawdę mocny argument. A tytuł po prostu mnie rozwalił i napisałam co myślałam ;)
Szczerze mówiąc,nie miałem zamairu odpowiadać na twojego posta,ale jakoś nie mogłem się powstrzymać.Powiedziałaś,że gardzisz ludźmi,którzy udają inteligentnych.Oświeć mnie,czy jeśli jestem inteligentny,to mam udawać idiote,tylko po to,żeby zadowolić publike?
Są gusta i guściki,czyli tematy nie podlegające dyskusji.Na mnie film wywarł olbrzymie wrażenie,bo nie wiedziałem jak narkotyki naprawde działają.Na Tobie nie wywarło,przez co mówisz,że to gniot-ok nie ma sprawy.Ale żeby spinać się przez internet? Nigdy nie słyszaś porzekadła "Nigdy nie kłuć się z idiotą.Najpierw sprowadzi Cię do własnego poziomu intelektualnego a potem wykończy doświadczeniem"?
A co do tematu: Stwierdzenie,że tylko ćpunom się film nie podoba,ze względu na tematyke to przesadne stwierdzenie.Skąd taki pomysł? Z powietrza? Rozmawiałeś z narkomanem o tym filmie i wrażeniu? Przypuszczam,że nie.
W każdym razie,film oglądałem raz.Doznałem takiego szoku psychicznego (drugim takim filmem był "Bruno"),że nie mam pojęcia czy podjołbym się drugiego podejścia do filmu.
Życze miłego dnia.
Ja to w ogóle nie rozumiem jak film z taką muzyką mógł kogokolwiek zanudzić. Inna sprawa, że połowa sukcesu tego filmu to właśnie (kultowa już) muzyka. Ona plus zdjęcia tworzą niesamowity, dołujący klimat, który na zawsze zapada w pamięć. Przyznam, że po raz pierwszy oglądałem ten film jako mniej więcej 20-latek, który nie był skażony życiem. Ale i teraz jako dużo dojrzalszy i bardziej wymagający widz siedziałbym w fotelu z otwartą japą. A jak ktoś woli, to niech ogląda nieme filmy, gdzie przez godzinę ruszają się dwa patyki i są wszystkie odcienie szarości. Inna sprawa, że wróciłem do tego filmu tylko raz czy dwa. Jest zbyt dołujący i może ma zbyt jasne przesłanie, co nie zmienia faktu, że jest wybitny.
Dobrze prawisz Gemi.
Ja mam natomiast pytanie do użytkowniczki aleera89.
Z Twoich postów wynika, że traktujesz filmy jako coś, co pozwoli Ci zapomnieć o szarej rzeczywistości, pozwoli podnieść na duchu itd. Pytam w takim razie czemu postanowiłaś obejrzeć ten film? Bo wybacz, ale nie wierzę w to, że nie wiedziałaś z jako produkcją będziesz mieć do czynienia. Film: dramat, temat: narkoryki, jak dla mnie od razu widać, że ten film, nie będzie piękny i kolorowy. Tak naprawdę większość filmów o tej tematyce to filmy mocno dołujące, nawet pomimo heppy endu.
Dodam jeszcze, że nie rozumiem zarzutów ludzi, którzy mówią, że ten film jest prosty i banalny. Owszem, on jest prosty i banalny, ale właśnie na tym polega jego siła.
Ptrzeczytalem posty" tripijo" i sadze ze jest zalosna, ma wiele kompleksów i problemow z wlasnym ja. Nie wdawajcie się z nią w dyskusje, zaufajcie mi psychilogowi...
>>Ptrzeczytalem posty" tripijo" i sadze ze jest zalosna, ma wiele kompleksów i problemow z wlasnym ja. Nie wdawajcie się z nią w dyskusje, zaufajcie mi psychilogowi...<<
Nie będę opowiadać się za żadną ze stron, ale Ty bądź uprzejmy nie bruździć psychologom, bo bardziej ufni gotowi pomyśleć, że psycholodzy to coś takiego jak Ty.
"Pier**licie Hipolicie" to pierwsze co przychodzi mi do głowy czytając niektóre komentarze.Ciągle w waszych wypowiedziach widzę słowo "narkotyki".W tym filmie wcale nie musi chodzić o narkotyki czy o uzależnienia!Wystarczy spojrzeć na ten film z innej perspektywy a można dostrzec jego prawdziwe przesłanie.Ja na przykład widzę w tym filmie ludzi którzy maja jakieś ambicje i jak każdy z nas biegną za czymś.
Na koniec chciałbym przytoczyć słowa ,które są też tytułem filmu "Nigdy nie mów nigdy" z dedykacja dla pani o nicku aleera89.
Nikt nie jest w stanie rozwiązać jednej z największych zagadek ludzkości jaką jest człowiek.
Pozdrawiam
bujoss ma racje popieram w 100% film dla ćpunów , o czym tu mówić chcieli zrobić arcydzieło i zrobili kaszane , film może podobać się tylko ćpunom szukającym w nim czegoś wielkiego jakiegoś przesłania nie to tylko słaby film dla nie znających życia gówniarzy których bawi alkohol i dragi, normalnego ten film wyprowadzi z równowagi dawno nie oglądałem gorszego filmu
Jak byś chciał zauważyć autor tematu napisał ,że tylko ćpunom się "nie" podoba.Jeśli tak samo uważnie oglądasz filmy jak czytasz posty to twoje komentarze tylko ośmieszają poziom tego portalu. Jeśli więc nie jesteś socjopatą uprzejmie proszę Cie ,abyś więcej nie wypowiadał się na temat tego filmu.Notabene samo ukazanie przez reżysera idealnego oderwania od rzeczywistości zasługuje na szacunek przeciętnego “wyjadacza chleba” ,zaś nazwanie filmu "kaszana" jest czysta profanacją.
Pozdrawiam